Nowy Sącz: drogowcy chcą na siłę zatrzymać nas w Polsce klasy B? [ZDJĘCIA]
Zapraszam Was na krótką podróż fotograficzną po moim rodzinnym mieście, czyli Kołobrzegu. Zapraszam kierowana nie tylko lokalnym patriotyzmem, ale również entuzjazmem, z którym odbieram sposób, w jaki jest tu od kilku lat kreowana przestrzeń miejska. Niewtajemniczonym podpowiem, że oznakowania przejść dla pieszych, które zamontowano niedawno na Alejach Batorego są zaczerpnięte właśnie z mojego miasta, gdzie wypoczywał zeszłego lata były już szef MZD w Nowym Sączu.
Wszystkie pasy, na przebudowywanych i remontowanych systematycznie ulicach Kołobrzegu są podświetlane – światła instalowane są w korpusie jezdni kilkadziesiąt centymetrów przed linią wyznaczającą szerokość pasów. I nie ma szansy, by kierowca wieczorem nie zauważył, że gdzie jest wytyczone takie przejście.
Zobacz też: Gdzie są takie trasy rowerowe? Narobimy Wam apetytu
Dziś chcę też Wam pokazać, w jaki sposób w Kołobrzegu drogowcy radzą sobie z wąskimi ulicami. Otóż chodniki i jezdnie są na tym samym poziomie a zamiast krawężników instalowane są na całej długości i tej samej szerokości kratki odpływowe. Korzyści z tego odczuwają i kierowcy, i piesi a na jezdni nigdy nie zalega woda. Takie drogi zdecydowanie łatwiej też utrzymać w czystości.
Jeśli już jesteśmy przy wodzie deszczowej. Trudno zliczyć ile razy pisaliśmy na łamach Sądeczanina.info o tym, że na placu wokół ratusza w Nowym Sączu, tam gdzie jest kostka brukowa ciągle po deszczu tworzą się prawdziwe jeziora. A wystarczy zainstalować takie dyskretne korytka, jakie widzicie na zdjęciach z centrum Kołobrzegu. Z zachowaniem odpowiedniego nachylenia, tak by woda swobodnie spływała do umieszczonych dość gęsto studzienek.
Skrzyżowania. Zamiast instalować ograniczniki prędkości, zamiast ścigać kierowców, którzy tak jak wszędzie – niezależnie od tego, skąd jest rejestracja danego auta – potrafią parkować niemal na środku skrzyżowania, cały zbieg ulic jest odrobinę podniesiony i w przeciwieństwie od czarnej jezdni wyróżniony jest czerwonym kolorem. Przed podniesieniem zainstalowane są światła ostrzegawcze (fot. powyżej). Newralgiczne dla zachowania odpowiedniej widoczności punkty są poblokowane estetycznymi barierami.
Zobacz też: Sądeczanie przecierają oczy ze zdumienia. Takiego oznakowania jeszcze nie było
Nie sugeruję, by bezkrytycznie przenosić podobne rozwiązania w całości, ale apeluję do samorządowców z Nowego Sącza i całego powiatu, by zanim pokuszą się o przyjęcie, zaaprobowanie projektu przebudowy ulicy czy ciągu komunikacyjnego, rozejrzeli się po reszcie Polski czy Europy. Świat idzie mocno do przodu i wcale nie musimy od niego odstawać. Tym bardziej, że wiele z podobnych rozwiązań nie wymaga o wiele większych nakładów pracy a tym samym pieniędzy.
ES [email protected] Fot.: ES