Nowy Sącz: Gdzie podziały się drzewa z ulicy Dunajewskiego?

Gdzie podziały się drzewa, które do niedawna rosły przy ulicy Dunajewskiego w Nowym Sączu? Jeszcze kilka tygodni temu wpisywały się w pejzaż tej ulicy, tam, gdzie są zamontowane parkomaty. Teraz ich nie ma.

Co się stało z rosnącymi drzewami? Otóż niedawno zostały wycięte. Dlaczego? O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Grzegorza Tabasza, dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu. I cóż się okazało?

Jak wyjaśnił nam szef Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu przy ul. Dunajewskiego po jej jednej stronie rosły dwa drzewa. Jeden kasztanowiec zwyczajny.

- Drzewo to niestety uschło – wyjaśnia Grzegorz Tabasz. – Było martwe. Drugim drzewem był dąb czerwony, którego zaatakował grzyb i też umierał. Oba drzewa były w fatalnej kondycji zdrowotnej. Stwarzały zagrożenie. Była obawa, że w każdej chwili posusz się odłamie i spadnie na przechodzących tam ludzi, bądź parkujące przy ul. Dunajewskiego samochody. Oba drzewa rosły w wyjątkowo niesprzyjających warunkach.

Po tej stronie, gdzie były posadzone znajduje się chodnik dla pieszych, a przy nim długi parking. Ponadto są tam zamontowane parkomaty. Takie warunki nie są sprzyjające. Pod drzewa w zimie podciekała woda z rozpuszczoną solą i innymi dodatkami chemicznymi, którymi sypane są chodniki.

- Drzewa nie przetrwały. Zostały wycięte w ostatniej chwili – dodaje nasz rozmówca. – Naprawdę stwarzały zagrożenie.

Jak się okazało drzewa rosły w strefie objętej ochroną taką, jaką obejmuje się zabytki. Dlatego też Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta prosił o zgodę o możliwość ich wycięcia małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Czy coś zostanie posadzone na miejscu tych drzew? - Nad tym się zastanawiamy, bo są tam warunki specyficzne. Środowisko jest niezbyt korzystne – stwierdza dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska. – Jak znajdziemy gatunek, który wytrzymałby te niesprzyjające warunki, to jak najbardziej.

[email protected], fot. Jm, RG.

Skomentuj