Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
12/04/2014 - 07:41

„Nowy Sącz – jeśli zapomnę o nich...” – promocja unikatowego albumu o sądeckim cmentarzu

Taki oto tytuł nosi najnowszy, niepowtarzalny, album autorstwa Bogusława Kołcza, polonisty-profesora oświaty i Piotra Droździka, znanego sądeckiego artysty fotografik, którego promocja odbyła się wczoraj (11 kwietnia) w sali sądeckiego Ratusza. Patronat nad tym spotkaniem objął prezydent miasta Ryszard Nowak.
Dzieło obu pasjonatów, miłośników historii miasta, po ponad dwuletniej, wręcz benedyktyńskiej pracy ujrzało światło dzienne. Osoby, które przyszły wczoraj do sądeckiego Ratusza mogły wziąć do ręki pachnący drukarską farbą owoc tego wysiłku. Monografia cmentarza komunalnego położonego w naszym mieście przy ul. Rejtana, liczącego 125 lat, jest publikacją, którą już można nazwać hitem wydawniczym tego roku. Tandem autorski Bogusław Kołcz – Piotr Droździk ukazali w niej cały ukryty urok, wręcz architektoniczne piękno tej najważniejszej nekropolii Nowego Sącza, bogactwo duchowe i artystyczne zachowanych tam pomników przeszłości, pamiątki wielokulturowej tradycji i historii miasta. Rekomendujący tę książkę prof. Stanisław Nicieja, rektor Uniwersytetu Opolskiego, wybitny znawca Kresów, autor m.in. „Cmentarz Łyczakowskiego we Lwowie”, „Łyczakowa. Dzielnicy za Styksem”, „Ogrodu snu i pamięci. Dziejów Cmentarza Łyczakowskiego 1786-2010” napisał w swojej rekomendacji: „Cmentarz to otwarta księga historii miasta, swoiste archiwum na otwartej przestrzeni”. Po tym miejscu – mieście umarłych, gdzie „ciała śpią, a dusze czuwają” oprowadzali wczoraj zgromadzonych w sali Ratusza autorzy publikacji i prowadzący spotkanie promocyjne Jerzy Leśniak, wieloletni dziennikarz, autor wielu publikacji, przede wszystkim Sandecjanów. Wśród uczestników spotkania promocyjnego nie zabrakło m.in. wiceprezydent Bożeny Jawor, ks. Stanisława Czachora, przedstawicieli wielu znamienitych sądeckich rodów, bibliofilów. Duet Kołcz – Droździk dwa lata temu uraczył nas wydawniczym cymesem: „Nowy Sącz na starej pocztówce”. Teraz mamy ciąg dalszy tego cyklu wydawniczego. Na gruncie sądeckim jest to praca pionierska, odkrywcza, sporządzona z benedyktyńskim trudem i starannością.
Autorzy - Bogusław Kołcz, dyrektor Liceum Akademickiego im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu i znany sądecki fotografik Piotr Droździk, mający na koncie dziesiątki znakomitych wystaw, przybliżyli zebranym etapy pracy nad albumem o, jak to pięknie nazwał autor tekstu do tej publikacji – bohaterach sądeckiej przeszłości.
- Od dwudziestu lat staram się z młodzieżą zwiedzać cmentarze w całej Europie – zaczął profesor Kołcz. – Przyszedł więc najwyższy czas, aby pochylić się nad cmentarzem komunalnym przy ul. Rejtana. Pracując nad tą publikacją, obchodząc wielokrotnie poszczególne kwatery, pochylając się nad miejscami spoczynku sądeczan, odkrywałem tę nekropolię na nowo. Na tym cmentarzu, miejsce wiecznego spoczynku znalazło wielu znamienitych, wspaniałych i zasłużonych obywateli miasta, wielu ludzi tworzących historię Nowego Sącza. Zastanawialiśmy się z moim kolegą Piotrem, jak dokonać wyboru, kogo w tej książce uwiecznić. Nie było to łatwe. Pierwotny zamysł uwiecznienia około 30 najbardziej zasłużonych osób szybko rozrósł się do trzech tysięcy osób, bo o tylu ludziach mogłem zebrać informacje. W którymś momencie doszedłem do wniosku, że jeśli jestem w stanie ocalić od zapomnienia, jeszcze jedną, dwie, trzy osoby, to będzie to coś w rodzaju misji, której się podjąłem. Kiedyś marszałek F. Foch powiedział znamienne słowa: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie”. Jeśli będziemy zapominać o grobach, a wśród nich są miejsca pochówku bezimiennych bohaterów naszej przeszłości, to zatracimy swoją tożsamość.
Autorzy opowiadając o powstawaniu monografii przyznali, że inspiracją dla nich, by podjąć się tej żmudnej pracy nad aktualną i obszerną prezentacją liczącego 125 lat cmentarza komunalnego, będącego ważnym miejscem pamięci zbiorowej, był wydany dwadzieścia lat temu w skromnym wydaniu rejestr zasłużonych sądeczan opublikowany przez sądeczanina Jerzego Gizę, znanego historyka, autora wielu cennych publikacji, w tym m.in. „Nowosądeckiej Listy Katyńskiej”.
Tym razem jednak mamy do czynienia z dziełem wręcz monumentalnym i kompleksowym (328 stron), efektem benedyktyńskiej pracy redakcyjnej. Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza – to tekst Bogusława Kołcza omawiający znaczenie cmentarza. Autor dokonuje historycznego wprowadzenia odwołując się do starych przykościelnych cmentarzy w Nowym Sączu, dziś już nieistniejących. Wspomina o cmentarzach żydowskim i ewangelickim. O cmentarzach na obrzeżach miasta: na Helenie, Gołąbkowicach, Zawadzie, wspomina o cmentarzykach wojennych w Zabełczu i Dąbrówce, wreszcie o Starym Cmentarzu, gdzie spoczywają konfederaci barscy, powstańcy listopadowi i styczniowi, zasłużeni właściciele dóbr ziemskich, mieszczanie, obywatele i proboszczowie. Druga część – kluczowa - jest wędrówką kwaterami, od 1 do 71 (ponad 6 ha). Obejmuje ona wykaz 3,5 tys. osób pochowanych na cmentarzu, z datami urodzin i śmierci, oraz krótką „wizytówką” danej osoby, opartą na danych umieszczonych na grobowcach i szperaniu po źródłach. Warto dodać, że ta część jest opatrzona archiwalnymi pocztówkami, związanymi tematycznie z przedstawioną treścią. Drugą część książki jest fotograficzną opowieścią widzianą oczami Piotra Droździka, który podążając śladami autora tekstu, wykonał dziesiątki artystycznych fotografii, ukazując oryginalność tej nekropolii.
Album, jak czytamy w notce wydawniczej kierowany jest do odwiedzających Nowy Sącz turystów, do rozsianych po kraju i całym świecie rodaków, do współczesnych mieszkańców Nowego Sącza: starszego pokolenia miłośników grodu oraz do młodych pokoleń poznających historię sądeczan. Zamysłem twórców było przybliżenie Czytelnikom, uwiecznienie piórem i obrazem, spoczywających na sądeckim cmentarzu znanych i bezimiennych bohaterów sądeckiej historii, patriotów – żołnierzy i powstańców, przelewających krew za ojczyznę w XIX i XX wieku, oddanie hołdu zasłużonym dla Nowego Sącza i Polski politykom, społecznikom, pedagogom, duchownym, urzędnikom, rzemieślnikom, przedstawicielom świata nauki i kultury.
- Dla mnie odkryć, jeśli chodzi o tę nekropolię było sporo – kontynuował Bogusław Kołcz. – Na tym cmentarzu możemy spotkać nie tylko grób znamienitej sądeczanki i wybitnej aktorki Zofii Rysiówny, czy gen. Bronisława Pierackiego, ministra spraw wewnętrznych w czasach II RP, ale spoczywają tutaj ludzie znajdujący się na kartach książek, podręczników do historii. Jest wśród nich m.in. Feliks West, wydawca, księgarz, który w 1944 roku przyjechał do swojego wnuka w Klęczanach. Zmarł w Nowym Sączu. Tabliczka niewielka, umieszczona, gdzieś z boku grobowca w kwaterze 37, prawie pod płotem cmentarnym. Specjaliści są zaskoczeni, że spoczywa w Nowym Sączu. Takich historii jest dużo.
A z jakim nastawieniem podchodziłeś Piotrze do tego zrealizowanego projektu? – zagadnął redaktor Leśniak współautora albumu znanego sądeckiego fotografa, który z aparatem w ręku dokumentował wiele nekropolii m.in. żydowskich, ewangelickich, w różnych miejscach Polski i nie tylko.
- To bardzo trafne pytanie. Przystępując do pracy nad tym albumem i na tej nekropolii podszedłem do niej z nastawieniem, jakby to był najpiękniejszy cmentarz na świecie – stwierdził Piotr Droździk. – Chodziłem po cmentarnych alejach i kwaterach, w których leżą wspaniali sądeczanie, ludzie nietuzinkowi. Nazwiska można by długo wymieniać. Ta książka miała być pięknym, kolorowym albumem ze zdjęciami i odrobiną tekstu. Co z tych planów wyszło?. Oceńcie Państwo sami. Te trzy tysiące wpisów znajdujących się w tym albumie, to dla mnie jest, jak trzy tysiące zapalonych świeczek. Dziękuje Bogusiowi, że włożył w tę cześć albumu wręcz benedyktyńską pracę.
Była ona była naprawdę gigantyczna, bo, jak wspomnieli autorzy, niejednokrotnie nawet rodziny osób pochowanych na tym cmentarzu, u których Bogusław Kołcz weryfikował zebrane informacje, nie pamiętały wielu szczegółów, albo myliły istotne daty i wydarzenia. Gromadząc materiały do tej publikacji prof. Kołcz docierał do różnych dokumentów, archiwaliów, żyjących potomków zmarłych osób, różnych informacji. Źródłem dla niego były m.in. wspomniany już rejestr zmarłych zasłużonych sądeczan opublikowany przez Jerzego Gizę, publikacje – Sandecjana, autorstwa redaktora Jerzego Leśniaka, kroniki.
- Niektóre groby były bardzo zniszczone, nie można było odczytać nazwisk pochowanych tam osób – dodaje Kołcz. – Niejednokrotnie przedzierałem się przez pajęczyny i roślinność oplatającą nagrobki, ale sprawiało mi to olbrzymią satysfakcję, że mogę jeszcze w tym rejestrze kogoś uwzględnić, kogoś dopisać – opowiadał profesor Kołcz. – Na wielu grobach oprócz imienia i nazwiska osoby pochowanej nie było innych informacji. Zatarły się. Czas zrobił swoje. Pomogła mi moja pamięć wzrokowa. Czasami nazwisko przewinęło się w takiej, czy innej publikacji.
Album zawiera biogramy około trzech tysięcy osób. Są w niej także fotografie archiwalne, nagrobne pomniki, inskrypcje i medaliony. Jest też 160 fotografii współczesnych. Piotr Droździk nie ukrywał, że fotografia cmentarna jest wymagająca.
- Musi być ku temu odpowiednia pora, światło. Nie wolno się spieszyć. Cmentarz jest miejscem, które zmusza do refleksji, do tego, abyśmy się na chwilę zatrzymali. Chodząc po tym cmentarzu i fotografując miejsca pochówku tych, co odeszli, modliłem się za nich – dodał sądecki fotograf. – Każde zdjęcie, które znajdziecie Państwo w albumie to jest moje „Zdrowaś Mario...”.
W albumie Kołcza i Droździka będącym otwartą księgą o historii miasta i jego mieszkańcach można przeczytać m.in., iż jedną z pierwszych osób, która została pochowana na nowym cmentarzu przy ul. Rejtana w Nowym Sączu był, jak wszystko wskazuje na to - Feliks Ritter. Ustalenie tej osoby było karkołomnym zadaniem, bo nie zachowały się z tego okresu precyzyjne dokumenty.
- Warto zwrócić uwagę na dwa nazwiska – stwierdził profesor Kołcz. – Jedno to Feliks Ritter. Cmentarz komunalny powstał 1 sierpnia 1889 roku, a ta osoba zmarła kilka dni wcześniej przed uruchomieniem nowego cmentarza i to na nim, po zamknięciu starej nekropolii odbywały się pochówki. Feliks Ritter był wiceburmistrzm Nowego Sącza, kupcem, dziadkiem artystki, malarki Marii Ritter. Drugą osobą, która była pochowana w tych dniach, kiedy cmentarz zaczął funkcjonować, była Joanna z Malinów Klemensiewiczowi, żona Ludwika Klemensiewicza i matka Stanisława Klemensiewicza, późniejszego dyrektora II Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego w latach 1908 - 1920. Według moich informacji mogą to być pierwsze osoby, które spoczęły na nowym cmentarzu.
Pod wrażeniem pracy, jaką w przygotowanie publikacji włożyli autorzy byli ks. Stanisław Czachor i Bożena Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza. Gratulowali oni autorom tak wspaniałego dzieła.
- Cmentarz przy ul. Rejtana jest miejscem, które swoim milczeniem głęboko przemawia do każdego, kto tam przychodzi – powiedział ks. Czachor. – Dla mnie cmentarz jest ojczyzną. Tu można się uczyć patriotyzmu.
- Ta książka zawiera bardzo wiele cennych informacji, które wzbogacą naszą wiedzę o sądeckiej nekropolii – mówi Bożena Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza. – Za bogactwo zawarte w tym albumie, za pamięć o tych, którzy już odeszli, serdeczne autorom Bóg zapłać.
Przepiękna publikacja została wydana w renomowanej sądeckiej oficynie Goldruk Wojciecha Golachowskiego. Na zakończenie promocyjnego spotkania jej autorzy podziękowali wręczając albumy osobom, które przyczyniły się do ukazania się drukiem monografii. Honorowe egzemplarze otrzymali m.in. Bożena Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza, ks Stanisław Czachor. A potem już Bogusław Kołcz i Piotr Droździk podpisywali albumy. O oprawę muzyczną wieczoru zadbał Tomasz Wolak.
Iga Michalec
Fot. (MIGA), arch.







Dziękujemy za przesłanie błędu