Nowy Sącz: ktoś naprawdę chce uprzykrzyć życie mieszkańcom Wólek
I w tym wypadku do zobrazowania problemu teoretycznie wystarczyłoby zdjęcie. Ale tylko teoretycznie. Bo tu nie chodzi tylko o błoto i kałuże jak w przypadku przejścia między Kocimi Plantami, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo. Z uszkodzonej drogi bowiem korzystają nie tylko piesi – w tym przede wszystkim dzieci idące do szkoły, ale również bardzo dużo pojazdów.
Zobacz też: Fotointerwencja. A na Wólki w Nowym Sączu to po błocie czy wpław?
Mega kałuża to jedno, ale pociski z brył asfaltu to drugie. A po ostatnich deszczach jest ich tu wyjątkowo dużo. Część cały czas przykryta wodą tak, że kierowca ani ich nie widzi, ani tym bardziej nie ominie. O tym, że na taki pocisk najechał dowiaduje się po tym, jak ten wyskoczy spod koła. Dlaczego mówimy o pociskach? Bo tak wystrzelona gruda może kogoś poważnie zranić.
Co bardzo ważne, wiemy to z autopsji, bo nasza redakcja jest niedaleko, droga zniszczona jest już od dłuższego czasu. Chcieliśmy tematem zainteresować radnego a zarazem przewodniczącego Zarządu Osiedla Wólki Krzysztofa Dyrka, ale mimo starań nie udało nam się z nim skontaktować.
Przy okazji przypomnijmy, że sytuacje awaryjne związane z jakością dróg w Nowym Sączu należy zgłaszać bezpośrednio do Miejskiego Zarządu Dróg pod numerem 18 442 79 67.
ES [email protected] Fot.: Czytelnik