Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
18/12/2018 - 12:55

Nowy Sącz: Szkoły i nauczyciele pracują. Lekcje odbywają się normalnie

Od wczoraj trwa ogólnopolski protest nauczycieli. Jest to ich oddolna akcja. Czego domagają się nauczyciele? Podwyżki zarobków o 1000 złotych i masowo idą na zwolnienia lekarskie. W związku z tym odwoływane są, albo skracane lekcje. Bywa też, że placówki oświatowe są zamykane. W Nowym Sączu nie ma, na szczęście tak podbramkowej sytuacji. Wszystkie placówki oświatowe funkcjonują normalnie. Lekcje odbywają się tak, jak zwykle. Nie ma masowego brania zwolnień lekarskich.

Odwołane, albo skrócone lekcje, łączone klasy i grupy, a w niektórych miejscach całkowicie zamknięte placówki. Tak jest już w niektórych szkołach i przedszkolach w Polsce, ale nie w naszym regionie.

Czytaj także: Protest nauczycieli, odwołane lekcje. Czarny scenariusz ziści się też w Sączu?

Dzisiaj rano w Nowym Sączu rodzice, tak jak zwykle odprowadzali swoje pociechy do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych, a także do szkół. Wszystkie placówki oświatowe pracowały normalnie.

Nowa dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Nowym Sączu Małgorzata Belska wczoraj rozesłała do dyrektorów placówek oświatowych  zapytanie prosząc o informację: ile nauczycieli przebywa obecnie na zwolnieniach lekarskich, czy tych zwolnień jest w ostatnim czasie więcej i, czy jest to jakaś sytuacja niepokojąca.

Mimo wielokrotnych telefonów do szefowej wydziału, rozesłanych drogą elektroniczną pytań dotyczących tej sprawy nie uzyskaliśmy do godz. 12.30 oficjalnej odpowiedzi w tej sprawie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w Nowym Sączu nie ma, na szczęście takiego problemu, jak w innych regionach kraju. Szkoły i przedszkola pracują normalnie. Nauczyciele, którzy obecnie znajdują się na zwolnieniach lekarskich przebywają na nich ze względów zdrowotnych.

Zapytaliśmy dzisiaj rano rodziców, którzy odprowadzali swoje pociechy do przedszkoli i sądeckich szkół, co sądzą o ogólnopolskiej akcji protestacyjnej nauczycieli.

- Sądzę, że jest to bardzo słuszna akcja – powiedziała portalowi Sądeczanin.info pani Renata, matka sądeckiego przedszkolaka. Wiem, ile nauczyciele zarabiają. Ja także zaczynałam od tej najniższej puli zarobków, jakie może otrzymać młody nauczyciel stawiający pierwsze kroki w swoim zawodzie. W 2006 roku dostawałam 900 złotych na rękę, z czego musiałam sobie opłacić wynajem mieszkania. Rodzi się, więc pytanie: jak przeżyć? Dlatego uważam, że akcja nauczycieli jest ze wszech miar słuszna. Jest to zawód wymagający ogromnej odpowiedzialności. Nauczyciel uczy m.in. przyszłych lekarzy, sędziów i przedstawicieli innych zawodów. Kadra ucząca i wychowująca nasze dzieci musi być na najwyższym poziomie. Popieram tę akcję.

Jedną z mam, która odprowadziła dzisiaj rano dwie córy do Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowym Sączu jest pani Roksana. Ona też uważa oddolny ogólnopolski protest nauczycieli za jak najbardziej uzasadniony.

- Jestem za tym, aby nauczyciele zarabiali godziwie. Jeśli ich zarobki będą większe, to jak sądzę, będą kształcili nasze dzieci na wysokim poziomie. Zawód nauczyciela, to obecnie ciężki kawałek chleba. Kiedyś też przez pewien czas byłam nauczycielem i przyznam się pani, czasami to mi już ręce opadały. Jest takie stare przysłowie ”obyś cudze dzieci uczył”. Ktoś, kto nie pracuje w tym zawodzie, albo nie pracował nie ma pojęcia, jak jest trudny i wymagający, zwłaszcza w obecnych czasach. Myślę, że większe pieniądze jeszcze bardziej zmotywują nauczycieli. Moje zdanie jest takie, że początkujący nauczyciel powinien otrzymywać na rękę najniższą krajową, czyli 2,5 tysiąca złotych na rękę.  To są stawki godowe, a każdy nauczyciel ma przecież rodzinę, którą trzeba utrzymać.

Szkoła Podstawowa nr 7 jest jedną z większych szkół w mieście. Dzisiaj placówka funkcjonowała normalnie, odbywały się w niej lekcje, podobnie zresztą, jak i w innych placówkach oświatowych. W tej szkole uczy się prawie 1000 uczniów. W niej funkcjonują też dwa oddziały przedszkolne.

- Pracujemy normalnie –mówi Mariusz Horowski, dyrektor SP nr 7. – Moi nauczyciele podchodzą do pracy bardzo odpowiedzialnie. Praktycznie wszyscy są w szkole. Nauczyciele, którzy w tym momencie przebywają na L4 są to osoby, które są na zwolnieniach lekarskich dziesięciodniowych i dwunastodniowych. Są to sytuacje związane ze stanem zdrowia. Na 96 nauczycieli nieobecnych jest kilku nauczycieli, z czego jedna osoba ma złamaną rękę. Odpowiedzialność nauczycieli pracujących w tej szkole, również związkowców jest na bardzo wysokim poziomie.

Dyrektor Horowski uczy przyrody, biologii i chemii.Za sobą ma 25 lat pracy zawodowej.

- Jeśli miałbym się odnieść do protestów, to nawet związkowcy podchodzą do tego w taki sposób, że nie można w pewne kwestie związane z oczekiwaniami, niezależnie od tego, czy są one słuszne, czy nie, angażować dzieci – dodaje Horowski. – Szczególnie w okresie przedświątecznym, gdzie wiadomo, że w szczególny sposób trzeba zadbać o to, żeby dzieci miały zapewnioną opiekę. W mojej ocenie jest to nieuczciwe podejście między innymi do rodziców.

Mariusz Horowski uważa, że rodzice mają prawo oczekiwać tego, że jeżeli szkoła pracuje w normalnym trybie, to powinna funkcjonować . Jeśli nie ma sytuacji nadzwyczajnych, to tak powinno być.

- Jako dyrektor szkoły i jednocześnie nauczyciel absolutnie nie zgadzam się z formą protestu oraz z czasem. Nie w ten sposób można rozmawiać. Trzeba być odpowiedzialny za swoje żądania i prośby. Wiadomo każdy dyrektor ma określony budżet i dysponuje, czym dysponuje. Uważam, że nauczyciele powinni zarabiać godziwie - dodaje dyrektor Horowski. - Co to słowo oznacza? Zarabiać na miarę naszych możliwości. Należałoby na ten temat rozmawiać. Czy to ma być 1000, 500, 200 złotych to, na pewno rozmowa nie na chwilę obecną. Jestem przeciwnikiem instrumentalnego wykorzystania okazji świąt, nastrojów ludzkich, do tego, żeby coś uzyskać. Róbmy, co do nas należy, walczmy o swoje, jeśli trzeba, natomiast róbmy to w sposób odpowiedzialny.

Szkoła Podstawowa nr 1 w Nowym Sączu też pracowała normalnie.

- Wszystko funkcjonuje normalnie – zapewnia Jolanta Bodziony, dyrektor SP nr 1 w Nowym Sączu. – Normalnie pracujemy. Nie ma takich zwolnień. Pojedyncze osoby są na L4, ale są to zwolnienia związane z chorobą, a nie związane z akcją. Postulaty są bardzo ważne, ale na temat akcji nie będę się wypowiadała.

[email protected], fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu