Nowy Sącz tchnie pustką. Pozamykane urzędy, wolne parkingi w centrum
W urzędzie skarbowym kilka osób wypełniało PIT-y na schodach, przed zamkniętą kratą, broniącą wstępu dalej, do wnętrza. PIT-y można było wrzucić do skrzyń, w razie niejasności pomoc oferował dyżurujący za kratą pracownik. Urząd jest czynny, więc w przypadku problemów wystarczyło zadzwonić. Podobnie w Tauronie, naprzeciwko - zamknięte furtki i kartki z informacjami dla klientów - numery telefonów i adresy e-mail.
Zamknięta dla mieszkańców była też większość wydziałów nowosądeckiego magistratu. Delegatury urzędu marszałkowskiego i urzędu wojewódzkiego witały obywateli skrzyniami na dokumenty, wystawionymi przed wejściowe drzwi budynku przy skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Mickiewicza. Kartki nieco zniechęcające do wejścia wisiały też na (otwartych) drzwiach wejściowych do Prokuratury Okręgowej.
Informacjami już na wejściu, z anonsem o zamkniętym kinie i odwołanych imprezach, wita od kilku dni MCK Sokół. Na deptaku Jagiellońskiej, przed bankami i salonami telekomów sądeczanie karnie ustawiali się przed budynkiem. Sklepy w centrum, jeśli otwarte (spożywcze z wolna uzupełniają braki po ubiegłotygodniowym szturmie klientów), często przypominają o koronawirusie, sugerując odstępy i ostrożność. Szeroko otwartymi drzwiami wita za to wiernych kościół im. św. Kazimierza. Ale widać kartki nie dające zapomnieć, że 50 osób to maksymalna liczba osób, jaka dopuszczalna jest w środku.
W aptekach - tak jak od kilku dni - najczęściej sprzedają się preparaty przeciwgorączkowe i odkażające. Na Maślanym Rynku pustki. - Patrzą ludzie co będzie dalej - mówią dwie panie, które mimo braku klientów rozłożyły jedno z nielicznych stoisk. Restauracje i bary w centrum obsługiwały jedynie zamówienia na wynos. A na kartce w drzwiach zamkniętego antykwariatu ktoś zapewniał, że i tak brakło im "Dżumy" Camusa : )