Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
09/07/2021 - 12:00

Nowy Sącz: tutaj ciągle są wypadki. Winne liche znaki czy kierowcy?

Wczoraj, czyli 8 lipca około godziny 19 po raz kolejny doszło do zderzenia dwóch aut na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Paderewskiego w Nowym Sączu. Nasz Czytelnik, świadek tego zdarzenia apeluje by Miejski Zarząd Dróg i Policja raz jeszcze przyjrzały się oznakowaniu ulic w tej okolicy.

Nowy Sącz: tutaj ciągle są wypadki. Winne liche znaki czy kierowcy?

Czytelnik, który przesłał nam załączone do publikacji zdjęcia uważa, że głównym powodem podobnych zdarzeń jest złe oznakowanie ulic dojazdowych. Tyle tylko, że by MZD czy Policja rzeczywiście wprowadziły tu jakieś modyfikacje w oznakowaniu, musi być do tego jakiś powód. Mieszkańcy powinni tu wziąć sprawy w swoje ręce. Ale czy rzeczywiście inni podzielają uwagi przytoczone wyżej?

Dzwonimy do pierwszego ogniwa w obiegu informacji w mieście, czyli do szefa zarządu osiedla Kochanowskiego i zarazem radnego Krzysztofa Ziai. Ten przyznaje, że sygnałów o tym, że na drogach tutaj bywa różnie jest bardzo dużo. Ale to nie jest wina oznakowania.

– Ulica Paderewskiego jest główną ulicą naszego osiedla. Na drogach dojazdowych, w tym na Kochanowskiego obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 kilometrów. Podobnie na pozostałych, na których – oczywiście z zachowaniem właściwych odległości od skrzyżowania – są też progi zwalniające. Jest też właściwe oznakowanie poziomie i pionowe, stop lub informujące o tym, że droga jest podporządkowana i trzeba zachować ostrożność – mówi radny.

Nowy Sącz: tutaj ciągle są wypadki. Winne liche znaki czy kierowcy?

- A większość kolizji i wypadków spowodowana jest tym, że albo ktoś jechał za szybko i nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem, albo zatrzymał się i ruszył, ale akurat ktoś na Paderewskiego jechał za szybko. Gdyby była to wina znaków, to policja już dawno by to wytknęła a kierowcy mieliby idealny grunt do tego, by wystąpić z roszczeniami do właściciela drogi, czyli miasta. Taka sytuacja jednak nigdy się nie zdarzyła – komentuje Ziaja.

O jakich zatem dodatkowych oznaczeniach można tu mówić? Kiedyś ktoś rzucił pomysł żeby na Paderewskiego pomontować gęsto progi zwalniające. Ziaja osobiście uważa, że to głupi pomysł choćby dlatego, że tędy jeżdżą autobusy MPK. Samorządowiec zwraca też uwagę, że i na Hallera mieszkańcy cały czas, szczególnie w dni targowe i weekendy, zgłaszają policji, za pośrednictwem internetowej mapy zagrożeń, że kierowcy nagminnie przekraczają prędkość…

Reasumując, jedynym kluczem do zwiększenia bezpieczeństwa w tej okolicy jest rozsądek kierowców i o to, a nie o kolejne znaki, właśnie trzeba apelować. Bezpieczeństwo poprawią też kolejne zatoki parkingowe czy chodniki, jak choćby ten, który niebawem będzie budowany na ulicy Żywieckiej na odcinku od Hallera do Paderewskiego. ([email protected] Fot.: Czytelnik)







Dziękujemy za przesłanie błędu