Nowy Sącz: w Domu im. św. Brata Alberta duch świąt jest, choć będą nieco inne

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia w Domu im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu będą zupełnie inne od dotychczasowych. Nie będzie, jak w poprzednich latach wspólnego, dużego, wigilijnego stołu, bo z uwagi na obostrzenia taki być nie może. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała wszystko, ale nie zabrała ducha świąt.

W poprzednich latach w Domu im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu do wspólnej Wigilii, w dwóch turach. zasiadało nawet do sto osób przebywających w schronisku dla osób bezdomnych oraz kompanioni, członkowie Wspólnoty Emaus. Wszystko to było poprzedzone w poprzednich latach wielotygodniowymi przygotowaniami.

Teraz mamy koroanwirusową rzeczywistość.

- W tym roku oczywiście złożymy życzenia osobom, które mieszkają w Domu im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu. Oczywiście z zachowaniem wszystkich obowiązujących obostrzeń i procedur – mówi Robert Opoka, wiceprezes Nowosądeckiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. – Będzie oczywiście wigilijny posiłek. Musimy się jednak dostosować do obowiązujących zasad, które zobowiązują nas do zachowania, jak najdalej idących norm bezpieczeństwa.

Wiceszef stowarzyszenia przyznaje, że kierownictwo Domu im. św. Brata Alberta dołoży wszelkich starań, by pomimo ogromnych ograniczeń, jakie sytuacja „covidowa” i przepisy nakładają na takie placówki, osoby, które znalazły w niej tymczasowy dach nad głową doświadczyły tego, że mamy do czynienia z niezwykłym okresem, jakim są święta Bożego Narodzenia.