Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
10/03/2021 - 14:40

Nowy Sącz: wśród załogi MPK wrze. Będzie protest pod ratuszem

Niewykluczone, że już niebawem po Nowym Sączu i okolicznych gminach będą jeździły oznakowane flagami związkowymi NSZZ „Solidarność” autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Załoga spółki, w związku z obcięciem MPK części rekompensaty (4,1 mln złotych) szykuje się do akcji protestacyjnej. Wśród załogi trwa już referendum. Związkowcy nie wykluczają też, że pójdą protestować pod ratusz.

Protest w nowosądeckim MPK. Fot. IM

To, co robi załoga spółki jest reakcją na zmniejszenie przez Radę Miasta (głosami radnych klubu PiS-Wybieram Nowy Sącz) dofinasowania na działalność Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego o 4,1 mln złotych. Rekompensata dla spółki została obcięta z 19 do 15 mln złotych. Skutkiem będzie redukcja połączeń i zwolnienia wśród załogi.

Przed wczorajszą nadzwyczajną sesją Rady Miasta przewodnicząca Iwona Mularczyk odczytała radnym stanowisko Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” przy MPK w Nowym Sączu. Związkowcy podkreślają w nim, że tzw. dofinansowanie, to nic innego, jak rekompensata za ulgi komunikacyjne wprowadzone dla mieszkańców Nowego Sącza, na które zgodzili się prezydent i Rada Miasta. Są to, jak zaznaczają w stanowisku związkowcy, pieniądze wypracowane przez pracowników MPK i należne spółce zgodnie z umową.

- Wczoraj odbyło się zebranie załogi – mówi Wojciech Zygmunt, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” przy MPK w Nowym Sączu. – Nasz związek przygotował ankietę, która trafiła już do załogi. Ma ona wypowiedzieć się, czy jest za formą protestu. Protest ma polegać na oflagowaniu miejskich autobusów MPK. Chcemy zwrócić uwagę Rady Miasta, mieszkańców na sytuację, w jakiej obecnie znajduje się spółka i w jakiej znajdują się jej pracownicy.

W związku z obcięciem rekompensaty spółka wstrzymała już wszystkie planowane w tym roku inwestycje, między innymi budowę nowego dworca przesiadkowego przy ul. Bulwar Narwiku. Wczoraj podczas sesji prezes spółki MPK Jerzy Leszczyński, odpowiadając na zapytanie jednego z radnych biorących udział w dyskusji poinformował, że w styczniu tego roku spółka wygenerowała 470 tys. złotych straty.

- Ankieta, z którą zwróciliśmy się do naszej załogi ma potrwać do końca tygodnia – dodaje nasz rozmówca, związkowiec. – Jej wyniki powinny być znane na początku przyszłego tygodnia. Jeśli załoga opowie się za protestem, to autobusy wyjadą oflagowane. Będzie to forma naszego niezadowolenia w związku z redukcją rekompensaty i tej sytuacji, w jakiej znalazła się spółka. Ta sytuacja nie jest za ciekawa. Nie powiem, że tracimy nadzieję.

Wierzę, że pieniądze, by wyrównać spółce kwotę rekompensaty się znajdą. Uważnie słuchałem wczorajszych obrad i powiem tak, że mam coraz większe obawy, czy uda się znaleźć w budżecie brakującą kwotę. Cała nasza komisja spotkała się z radnymi klubu PIS Wybieram Nowy Sącz. Obiecywali oni, że znajdą się brakujące pieniądze i klub za nimi zagłosuje. Słysząc takie zapewnienia byłem pewny, że to jest prawda. Tymczasem to wielka niewiadoma.

Szef  Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” przy MPK  mówi też, że załoga jest bardzo zbulwersowana tym, że spółka stała się „kartą przetargową”.

- Powiem tak: zabrano jednej spółce, dołożono drugiej – dodaje nasz rozmówca. – Odebrane pieniądze należą się spółce, bo są one zapisane w umowie zawartej między spółką, a miastem. Sytuacja robi się coraz trudniejsza. Jeśli nie znajdą się te fundusze to każdy jest świadom tego, że aby spółka nie upadła trzeba będzie robić redukcje, cięcia. Wszelkie podjęte działania będą odbijały się na pracownikach.

Autobus MPK w Nowym Sączu
Czytaj także: Widmo zwolnień wisi nad nowosądeckim MPK. Radni PiS: to błazenada

Obecnie w spółce MPK jest zatrudnionych około 160 kierowców. O utratę pracy boi się cała załoga, w tym także pracownicy warsztatów. Wiele z osób z załogi ma za sobą dwadzieścia, a nawet trzydzieści lat pracy.

Brak 4,1 mln złotych do rekompensaty zablokuje jakiekolwiek podwyżki i tak niskich wynagrodzeń pracowniczych – czytamy w stanowisku Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”. Doprowadzi do ograniczenia ilości linii autobusowych na terenie miasta.

Związkowcy nie wykluczają też takiej ewentualności, że zdecydują się na protest pod ratuszem. - Tak myślimy – mówią związkowcy, z którymi udało się nam porozmawiać. – Musimy działać, ile można czekać? – dodają. Dosyć tego!

Protest w centrum miasta pod ratuszem biorą jako ostateczność. Wszystko będzie uzależnione od tego, jak potoczy się dalej sytuacja i czy znajdzie się dla spółki MPK brakująca kwota 4,1 mln złotych. ([email protected]), fot. IM,JM







Dziękujemy za przesłanie błędu