Odeszli razem na tamten świat. On umarł pierwszy, ona kilka dni po nim
To wielka strata dla limanowskiej kultury. W ciągu jednego tygodnia zmarła dwójka artystów. Najpierw do wieczności odszedł Marian Ślazyk, znakomity malarz. Miał sześćdziesiąt dwa lata.
Malował farbami olejnymi i szpachlą, głównie kwiaty. Jego prace były bardzo ekspresyjne i kolorowe. - Kompozycje są zanurzone w tłach, które odzwierciedlają jego wewnętrzne stany emocjonalne i związane z tym przeżycia – pisali o jego obrazach znawcy sztuki.
czytaj też Ich szczęście trwało tylko czterdzieści minut… Potem wszystko runęło jak domek z kart
Elżbieta Puch była oddana folklorowi. Należała do założycielek Zespołu Regionalnego „Limanowianie”. Przyjaźń i współpraca łączyła ją ze zmarłym ponad rok temu Edwardem Królem, który tak jak ona był związany z grupą przez ponad pół wieku.
Krewni, przyjaciele i znajomi będą dzisiaj towarzyszyć Elżbiecie Puch w ostatniej drodze. Pogrzeb rozpocznie się o godzinie trzynastej w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki w Limanowej-Sowlinach.
czytaj też To był dzień jak z koszmaru. Sześć rozbitych aut. Jeden kierowca zniknął bez śladu [ZDJĘCIA]
Także w tę niedzielę w kościele parafialnym w Słopnicach zostanie odprawiona msza w intencji Mariana Ślazyka. Jego pogrzeb odbędzie się 11 stycznia w Krakowie. Po nabożeństwie żałobnym, odprawionym w kościele pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny, spocznie na cmentarzu przy ulicy Bieżanowskiej. ([email protected]) fot. Facebook.