Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
18/09/2018 - 19:55

Pasaż Wokulskiego to niekończące się obietnice. Słowa uleciały, fetor pozostał

Przed rokiem informowaliśmy o problemie słynnego Pasażu Wokulskiego w Nowym Sączu, którzy czystością nie grzeszy. Wręcz przeciwnie. Sprawia wrażenie odrażające. Już wielokrotnie pisaliśmy, że w przejściu śmierdzi. Inni mówią wprost - cuchnie niczym z wychodka.

Fetor, zwłaszcza w bardzo upalne dni, a tych w tym roku nie brakowało był nie do zniesienia. W ubiegłym roku temat zanieczyszczania pasażu stał się nawet motywem przewodnim spotkania na najwyższym szczeblu, w którym brały udział służby mundurowe oraz te odpowiedzialne za utrzymanie porządku w mieście. Radzono, radzono i w zasadzie nic w tym temacie się nie zmieniło.

Z przejścia mieszkańcy bardzo chętnie korzystają. Dlaczego? Jest wygodne. Skraca, bowiem drogę z ulicy Jagiellońskiej na "maślany rynek". Tyle tylko, że należałoby przechodzić tamtędy w masce tlenowej. Inną opcją, którą stosują ci, którzy wybierają drogę przez pasaż jest po prostu wstrzymywanie na kilka sekund oddechu.

Ten zaułek, do którego wchodzi się z wyremontowanego deptaka służy od lat menelom za ustronną toaletę. Fetor rozkładającego się w upalne dni moczu jest porażający. Czasami można natknąć się tam jeszcze na coś bardziej śmierdzącego, na przykład ludzkie ekskrementy. Coś  obrzydliwego. Tak jest nie od roku. Co całości obrazu należy jeszcze dołączyć widok odrapanych ścian w korytarzu, z których płatami odchodzi farba.

Czytaj także: Co można zrobić z problemem Pasażu Wokulskiego? Okazuje się, że niewiele!

W przejściu, albo za rogiem tej kamienicy już niejeden z mieszkaniec natknął się na pijanych, albo podchmielonych jegomościów.

Po serii artykułów "Sądeczanina" opisujących całą sytuację odbyło się w ubiegłym roku spotkanie na "najwyższym szczeblu" z udziałem między innymi służb mundurowych i odpowiedzialnych za utrzymanie czystości w mieście. Radzono, jak zaradzić temu od lat nierozwiązanemu problemowi.

Jak się okazało główną przeszkodą, by uporać się z zanieczyszczaniem Pasażu Wokulskiego, jest niestety sytuacja prawna gruntu i kamienicy. Wbrew pozorom, otwarte przejście nie jest własnością miasta, a jedynie użyczoną przestrzenią otwartą.

- Według dokumentacji, teren Pasażu Wokulskiego wraz z kamienicą jest własnością prywatną, posiadającą aż 13 udziałowców. Zgodnie z obowiązującym prawem, obowiązek utrzymania porządku spoczywa właśnie na nich. Ja rozumiem, że przechodzących tamtędy ludzi nie interesują takie aspekty, dla nich liczy się to co widzą, ale władze miasta nie mają możliwości zrobienia czy uporządkowania problemów za prywatnych właścicieli -  mówił naszemu portalowi przed rokiem Przemysław Gawłowski, przewodniczący Zarządu osiedla Stare Miasto.

Przewodniczący spotykał się zarówno z mieszkańcami, jak i udziałowcami, ale, jak widać sprawa wiele nie posunęła się naprzód. Może już tak w dzień nie widać spożywających jegomościów, ale pachnieć kwiatkami nadal nie pachnie.

Czytaj także: W Pasażu Wokulskiego cuchnie jak w wychodku. Mieszkańcy mają dość

- Uważam nadal, że problem jest do załatwienia  - dodaje przewodniczący Gawłowski. - Miasto nie może podejmować żadnych działań, skoro nie jest właścicielem tego terenu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie przejścia bramą od strony ulicy Jagiellońskiej, zaś od strony ul. Sobieskiego, czyli "rynku maślanego" może jakimś ogrodzeniem. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że ewentualne zamknięcie przejścia może wywołać niezadowolenie niektórych mieszkańców, którzy przez pasaż skracają sobie drogę.

Częste monitorowanie między innymi tego pasażu znajduje się w zadaniach strażników miejskich patrolujących Stare Miasto. Patrole prowadzone są wspólnie z policjantami.

- Patrole przechodzą przez Pasaż Wokulskiego tak często, jak się tylko da - mówi Dariusz Górski, komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu. - Jednak Stare Miasto nie sprowadza się li tylko do tego przejścia. Strażnicy miejscy nie mogą być fizyczną ochroną tego miejsca, bo mają także do patrolowania inne tereny w mieście i wiele innych zadań do wypełnienia.

Komendant Górski zaznacza, że Straż Miejska ukarała już kilka osób, które spożywały alkohol w pasażu, albo go i pobliski teren zanieczyszczały.

[email protected], fot. IM.  







Dziękujemy za przesłanie błędu