Pił, potem dosiadł quada. Nie był nawet w stanie dmuchać w alkomat
W miniony wtorek (12 stycznia) na terenie gminy Piwniczna-Zdrój omal nie doszło do tragedii. Około godziny trzynastej policjanci zostali powiadomieni, że na jednej z dróg leży mężczyzna, który jadąc quadem wywrócił go, po czym upadł na jezdnię.
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, czterokołowiec był ustawiony w poprzek jezdni, a na nim siedział mężczyzna. Okazało się, że pojazd jest niezarejestrowany i nie ma ubezpieczenia. Mężczyzna, który nim jechał w ogóle nie powinien tego robić, ponieważ nie miał prawa jazdy. Jakby tego było mało, policjanci od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu.
- Mężczyzna bełkotał i miał problemy z utrzymaniem równowagi. Nie był w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie policjantów, jak doszło do zdarzenia. Wspomniał, że pił alkohol, a potem wsiadł na quada, by wrócić nim do domu i nie pamiętał, co się później wydarzyło – wyjaśnia Aneta Izworska z biura prasowego sądeckiej policji.
Zobacz też Wypadek w Nowej Wsi. Samochód wypadł z drogi, ranna kobieta trafiła do szpitala
Z uwagi na stan, w jakim znajdował się poszkodowany mężczyzna, policjanci nie byli w stanie przebadać go alkomatem. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala. Tam pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu.
- Niefrasobliwy kierowca będzie musiał ponieść konsekwencje swoich czynów. W Komisariacie Policji w Piwnicznej-Zdroju prowadzone jest śledztwo w sprawie o wykroczenia tj. prowadzenie pojazdu mechanicznego bez uprawnień, kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Z kolei wyniki badań krwi będą podstawą do podjęcia przez policjantów dalszych czynności, w zależności od stwierdzonej zawartości alkoholu w organizmie sprawcy – dodaje Aneta Izworska. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)