Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
29/07/2021 - 09:50

Podróże życia (wszystkich) kształcą

Dlaczego politycy jeżdżą po świecie? Bo mogą. W trakcie podróży potrafią wrócić do marzeń, a u celu nawet je spełnić. Tak było w przypadku marszałka Małopolski.

Witold Kozłowski w Tokio. Fot. Witold Kozłowski/Twitter

Wielkie wyprawy budzą emocje. Już od czasu odkrywców, Magellana, Vasco da Gamy czy Kolumba, którzy kruchymi, jak na nasze czasy, łupinami, wybierali się w nieznane, by odkrywać nowe lądy, grabiąc przy tym i mordując. W czasach nam bliższych, gdy wszystko już odkryte, swe wyprawy życia podejmują politycy. Po co okrążają świat? Bo mogą.

Za publiczne pieniądze wożą się po kres kadencji. Nie odkrywają już nowych lądów, (wszystko już odkryte), zagrabić mogą co najwyżej hotelowy ręcznik, nie robią interesów, bo od tego są biznesmeni, którzy za własne pieniądze latają już zresztą w kosmos. Kosmos jeszcze trochę niebezpieczny, więc politycy na razie okrążają Ziemię - by przypomnieć tylko „słońce Peru” – Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego ze swym „szogunem”, czy – rzecz całkiem świeża – marszałka Małopolski Witolda Kozłowskiego, który również zawitał do Japonii. A podróż życia - jak przyznał – podjął by spełniać swe marzenia i nabierać doświadczeń w organizowaniu wielkich sportowych imprez.

Witold Kozłowski w Tokio

Za dwa lata marszałek planuje nam bowiem taką imprezę urządzić w Małopolsce, co ma kosztować setki milionów złotych. Kraków będzie trzecim miastem-organizatorem Europejskich Igrzysk po... Baku w Azerbejdżanie i białoruskim Mińsku. Innych chętnych na organizację tego wydarzenia w całej Europie nie było. Ciekawe dlaczego?

Marszałek ma chyba jakąś dziwną słabość do wielkich wydarzeń, które są czegoś kopią. Bo Igrzyska Europejskie naśladują olimpiadę, a dwie z wymyślonych przez niego imprez, co miały mieć światowy zasięg: Krynica Summit i tak zwany „Europejski Festiwal Biegowy”, też są podróbką, tym razem Forum Ekonomicznego i Festiwalu Biegowego. Jeśli igrzyska, tak jak Krynica Summit, skończą się klapą, Witold Kozłowski znów pewnie powie, że to przecież nie on jest organizatorem, choć trąbił o nich we wszystkich mediach.

No, ale dość o kosmosie i o marszałku, wróćmy na Ziemię, bo trzeba znów twardo stanąć na nogach. ([email protected]) Fot. Twitter/Witold Kozłowski







Dziękujemy za przesłanie błędu