Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
29/09/2012 - 09:07

Pomóż Arturowi stanąć na nogi! Przyjdź na mecz siatkówki!

Piłkarze Sandecji, szczypiornistki Olimpii-Beskid i sądeccy dziennikarze zmierzą się w meczach piłki siatkowej już w tą niedzielę o godz. 17 na hali MOSiR w Nowym Sączu. Grać będą dla Artura Kamieńskiego. Zebrane w ten sposób pieniądze przekażą na jego rehabilitację.
Każdy, kto jutro o godz. 17 zjawi się na widowni hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Nadbrzeżnej w Nowym Sączu, będzie miał okazję zobaczyć dwa niezwykłe mecze charytatywne. Z piłką siatkową zmierzą się najpierw szczypiornistki Olimpii-Beskid z sądeckimi dziennikarkami. Następnie dziennikarze zagrają przeciwko piłkarzom Sandecji. Ale to nie jedyne atrakcje przygotowane przez organizatorki akcji – Agnieszkę Piwko i Katarzynę Sułkowską. Będzie też pokaz ratownictwa medycznego, spotkanie z niepełnosprawnym malarzem Stanisławem Kmiecikiem, pokaz taneczny w wykonaniu Centrum Tańca AdeeM. Nie zabraknie licytacji obrazów, koszulek oraz win.
- Wszystko po to, by pomóc stanąć na nogi mężowi naszej koleżanki Iwony Kamieńskiej, dziennikarki „Gazety Krakowskiej” - mówi Agnieszka Piwko. - Bilet na tą niezwykłą imprezę charytatywną to tylko 10 zł, które trafi na konto Artura i pomoże w jego rehabilitacji – dodaje.
Artur Kamieński ma 36 lat. Jak mówi o nim żona, jest z zawodu specem od instalacji i wykończeń wnętrz, z pasji – niespokojnym duchem, rowerzystą, górskim włóczykijem i świetnym kierowcą.
- Subiektywnie to mój wspaniały mąż, który przycinając gałęzie jabłonki rosnącej przed naszym domem stracił równowagę i spadł w wysokości dwóch metrów – zaznacza Iwona Kamieńska. - Niefortunnie. Doznał urazu, na który narażeni są wszyscy spadochroniarze - zwichnięcia kręgów. Mimo szybkiej interwencji i operacji Artur nadal nie chodzi, jest jednak nadzieja w rehabilitacji neurologicznej – dodaje.
I tu pojawia się problem, bo NFZ refunduje 12 tygodni rehabilitacji tuż po urazie, później dodatkowe 6 tygodni a później trzeba już samemu płacić za leczenie.
- Cenniki ośrodków, w których jest sens walczyć o powrót Artura do sprawności powalają. W Krakowie to 18 tys. zł miesięcznie, we Wrocławiu około 12 tys. zł, a godzina rehabilitacji w Bielsku Białej - 70 zł, przy czym trzeba przynajmniej 4 godzin dziennie, aby można było oczekiwać skutku – wylicza Kamieńska. - Mimo to nie poddajemy się i walczymy z pomocą przyjaciół, bliskich i ludzi dobrego serca. Mamy już na tydzień pobytu w Bielsku. Jedziemy tam 1 października. Kolejnym celem jest Akson - Wrocław. Chcemy tam jechać na wiosnę – dodaje.
Kamieńscy postanowili, że jeśli uda się Arturowi stanąć na nogi i znów chodzić, wtedy sprzęt, który służy rehabilitacji przekażą komuś, kto będzie w potrzebie. Rotor wart prawie 10 tys. zł, pionizor – 7,5 tys. zł i wózek – 11 tys. zł przekażą bezpłatnie.

(ALF)
Fot. Archiwum rodzinne






Dziękujemy za przesłanie błędu