Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 17 kwietnia. Imieniny: Anicety, Klary, Rudolfina
29/05/2017 - 11:10

Pomóżmy siostrze odnaleźć brata! Zaginął 27-letni Konrad Kaleta

Pani Jola ostatni bezpośredni kontakt z bratem miała 10 maja, rozmawiali wtedy przez telefon. Później, mimo że telefon 27-letniego Konrada Kalety był sprawny, mężczyzna nie odbierał. 27 maja siostra zgłosiła zaginięcie brata na policji.

- Zawsze się odzywał. Jak napisałam do niego esemesa albo zadzwoniłam, to nawet jak nie miał środków na koncie, to odpisał albo oddzwonił od kolegi. Od 14 maja telefon milczy – mówi pani Jola, siostra mężczyzny.

- Był u mnie na święta. Cały czas mieliśmy kontakt. 10 maja rozmawialiśmy przez telefon. 12 maja zadzwoniłam do niego, był sygnał, ale brat nie odebrał. 14 maja był umówiony z drugim bratem, który załatwił mu pracę u swojego teścia w Warszawie. Brat dzwonił, ja też, Konrad nie odbierał –opowiada.

Zobacz też: - Oddałabym życie za to, żebyś wrócił – mama zaginionego Kamila Pierzchały szuka go na własną rękę

Konrad Kaleta z przerwami od czterech lat pracował wcześniej na terenie Wielkiej Brytanii w miejscowości Southport. Tu wspomagała go druga siostra - Kinga, która też stara się dotrzeć do 27-latka. Po tym jak zjechał ostatnio, mieszkał najpierw u siostry a potem przeprowadził się do przyrodniego brata do bloku przy ulicy Barskiej. Przyrodni brat widział go jako ostatni, ale nie potrafi wyjaśnić, gdzie Konrad mógł pójść czy pojechać. Rodzinie tłumaczył, że nawet nie miał do niego numeru telefonu.

Pani Jola prośbę o pomoc w odnalezieniu Konrada Kalety opublikowała najpierw na Facebooku. Odzew był natychmiastowy. Post udostępniło prawie 1500 kolejnych osób. Ale nikomu nie udało się wyjaśnić, gdzie jest 27-latek.

Zobacz też: Odwołano poszukiwania 16-letniego Pawła Ogieli. Chłopiec po kilkunastu dniach skontaktował się z rodziną

- W sobotę, 27 maja zgłosiłam zaginięcie brata na policję – mówi zrozpaczona kobieta i podaje rysopis brata. – Jest szczupły, ma brązowe oczy, pociągłą twarz. Około 178 centymetrów wzrostu. Goli się na łyso. Ubiera na sportowo. Na prawej ręce ma tatuaż z orłem. Na nodze, tylko nie mogę sobie teraz przypomnieć czy na prawej czy na lewej ma drugi tatuaż, ale już zatarty, z czaszką.

Pani Jola nie kryje niepokoju. – Nie mamy rodziców, poumierali nam. Byliśmy z bratem bardzo blisko, mimo różnicy wieku byliśmy przyjaciółmi. Zawsze jak potrzebował pomocy albo coś się stało dzwonił do mnie. Teraz cisza…

Jedynym pocieszeniem dla pani Joli jest fakt, że post z informacją o zaginięciu cały czas krąży w sieci, że jest szansa, że ktoś w końcu przyniesie wyjaśnienie. Na Facebooku ktoś zrobił wpis: dwóch kolegów i dziewczyna… oni wiedzą gdzie on jest.

Zobacz też: Odnalazł się zaginiony 50-latek z Binczarowej. Odwołane poszukiwania

Był też sygnał, że dwa dni temu widziano Konrada Kaletę w Southport, ale rodzina nie wierzy, że 27 – latek mógł wrócić bez informowania nikogo do Wielkiej Brytanii. – To mała miejscowość, tamtejsi znajomi Konrada też już wiedzą, że go szukamy. Jakby Konrad tam był, na pewno daliby nam od razu znać.

Jeśli ktoś wie, gdzie jest teraz 27-letni Konrad Kaleta, pani Jola prosi o kontakt na Facebooku na jej profilu Jola Dżola. Media jeszcze nie otrzymały oficjalnego komunikatu policji w sprawie zaginięcia.

ES [email protected] Fot.: Facebook za zgodą siostry Konrada Kalety







Dziękujemy za przesłanie błędu