Porywała garaże, łamała drzewa jak zapałki. Wichura szalała nad Sądecczyzną
Upiornie było tej nocy na Sądecczyźnie. Wyjący wiatr niektórym nie pozwolił zasnąć. Miejscami wiał z prędkością do 90 kilometrów na godzinę i niektórym napędził niezłego strachu.
Czytaj też „To był taki młody człowiek”. Tragedia w Muszynie. Nie żyje miejscowy biznesmen
Tak było w Ptaszkowej, gdzie wichura porwała blaszany garaż, który zmiotło aż na jezdnię. Droga przez jakiś czas była kompletnie zablokowana.
Wichura łamała drzewa jak zapałki. Cud, że nikt w nocy nie jechał autem gminną drogą w Sękowej. To właśnie tam po pierwszej w nocy drzewo runęło na jezdnię.
Ruch był zablokowany w obydwu kierunkach, zanim udało się pociąć grupy pień na kawałki – mówi oficer dyżurny gorlickiej komendy straży pożarnej.
Wiatr nie przestaje czynić szkód. Do południa sądeccy strażacy usuwali z jezdni powalone na jezdnię drzewo w Posadowej Mogilskiej. I tam na szczęście nie było nikogo na jezdni. Niebezpiecznie zrobiło się też w Paszynie, gdzie pochylony nad jezdnią pień w każdej chwili mógł się zawalić. I tam z odsieczą musieli jechać strażacy.
Jak informują synoptycy z krakowskiego biura prognoz meteorologicznych, silny wiatr powieje jeszcze do godziny siedemnastej.
[email protected] fot.ilustracyjne