Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
11/05/2012 - 04:39

Pożary zbierają tragiczne żniwo. To była czwarta ofiara

Kiedy strażacy przyjechali na miejsce w wejściu do budynku stała poparzona, czarna od dymu kobieta. Nie można było się z nią porozumieć. Nie potrafiła powiedzieć, czy w pożarze ucierpiał ktoś jeszcze. Była w szoku. Okazało się, że w budynku znajdują się zwęglone zwłoki mężczyzny. To czwarta ofiara ognia na Sądecczyźnie w tym roku.
O pożarze czytaj: Pożar w Nowym Sączu: Mężczyzna nie żyje. Kobieta poparzona

- Na początku stycznia w pożarze budynku mieszkalnego w Paszynie zginął mężczyzna, w lutym w Siołkowej – młoda kobieta. W marcu ofiarą ognia został mieszkaniec Wyskitnej. Czwarta ofiara była wczoraj – mówi Paweł Motyka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Przyczyną większości tych pożarów mogło być dogrzewanie budynków. – Doszło do nich w sezonie grzewczym, w nocy. W Siołkowej tydzień przed tragedią, rodzina zamontowała piecyk – dodaje Motyka.

Ostatni pożar wyglądał inaczej niż pozostałe. Wybuchł w godzinach porannych i mógł długo utrzymywać się wewnątrz pomieszczenia. – Pożar był ciężki do zauważenia. Paliło się w środku, ognia nie było dużo. Wysoka temperatura była skierowana do wewnątrz budynku. Mówiąc obrazowo było tam jak w piekarniku. Ogień zniszczył dwa pomieszczenia i dach – relacjonuje zastępca komendanta.

Akcja ratownicza była utrudniona. Budynek znajduje się w lesie, nie ma do niego dojazdu. Ciężko ranną kobietę ratownicy medyczni i strażacy nieśli na noszach około 200 m do karetki.

Zwęglone ciało mężczyzny leżało w progu pomiędzy dwoma pomieszczeniami. Nie wiadomo jednak, czy zasłabł wcześniej, czy próbował uciekać z płonącego budynku.

- Na miejscu był prokurator. Pracowała tam także grupa dochodzeniowo-śledcza i technik pożarnictwa. Przyczyny i okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane. Na razie za wcześnie mówić o tym, co było przyczyną pożaru – informuje st. sierż. Paweł Grygiel, rzecznik prasowy Komendy Policji w Nowym Sączu.

Obiekt, w którym wybuchł pożar był niezamieszkany. Ofiary ognia to najpewniej ludzie bezdomni. Policja na razie nie ustaliła tożsamości zmarłego mężczyzny.

Zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu podkreśla, że w tym roku ogień zbiera wyjątkowo tragiczne żniwo. – Mamy już cztery ofiary śmiertelne pożarów. W poprzednim roku była to jedna osoba. Wtedy do pożaru doszło przy ulicy Juranda w Nowym Sączu. Ofiary śmiertelne zdarzały się dość rzadko – średnio w ciągu całego roku to 2-3 osoby – dodaje Paweł Motyka. 

Zastępca komendanta zwraca uwagę, że chcąc czuć się bezpiecznie, należy zadbać o przegląd budynku mieszkalnego. – Nie mamy prawa wchodzić i sprawdzać instalacji w mieszkaniach. To jest sfera prywatności ludzi. Nie mamy tu możliwości prewencyjnego działania. Wybuchające pożary to może być jedna z przyczyn braku kontroli. Dlatego mieszkańcy sami powinni pomyśleć o swoim bezpieczeństwie.

 

(MC)

Fot. JEC, PSP Nowy Sącz







Dziękujemy za przesłanie błędu