Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/04/2012 - 11:37

Proces o wybite oko: Sąd odtwarzał nagrania i słuchał świadków

Dzisiaj (24 kwietnia) w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu odbyła się kolejna rozprawa w procesie wytoczonym przez Michała G. przeciwko Skarbowi Państwa - komendantowi miejskiemu policji w Nowym Sączu i Miejskiemu Klubowi Sportowemu „Sandecja”.
Michał G. stracił oko, podczas imprezy rekreacyjnej dla kibiców z okazji awansu drużyny piłkarskiej MKS „Sandecja” do I ligi  10 czerwca 2009 r. Dzisiaj sąd zapoznawał się m.in. z nagraniami, obrazującymi, m.in. to, co działo się w jej trakcie w Parku Strzeleckim w Nowym Sączu. 
Podczas zamieszania, do jakiego doszło między pseudokibicami a funkcjonariuszami policji Michał G. miał zostać postrzelony gumowym nabojem w wyniku czeo stracił oko. Teraz domaga się od pozwanych – komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu i Klubu MKS „Sandecja” 500 tys. zł zadośćuczynienia i comiesięcznej renty w wysokości 1,5 tys. złotych, naliczanej od 1 czerwca 2010 roku. Zdaniem reprezentującego go pełnomocnika mec. Marka Eilmesa byłaby ona przeznaczona na m.in. pokrycie wydatków związanych z rozstrojem zdrowia powoda. Ma to być także rekompensata utraconych zarobków z uwagi na częściowo utratę zdolności do pracy.
Mecenas Eilmes, reprezentujący Michała G. już na pierwszej rozprawie, która odbyła się w listopadzie ubiegłego roku podnosił, że jego klient, w wyniku tego zdarzenia był narażony na cierpienia fizyczne i psychiczne. Przeszedł kilka operacji.
- Jego przyszłość legła w gruzach, bo był świetnie zapowiadającym się bokserem z dobrymi osiągnięciami – mówił w maju ub. r. naszemu portalowi mecenas Marek Eilmes - Dlatego pozywamy Sandecję, która jako organizator nie zabezpieczyła odpowiednio fety w Parku Strzeleckim i policję, która złamała podstawowe przepisy i nadużyła swoich kompetencji.
Pozwany klub MKS Sandecja reprezentuje mecenas Dariusz Opałek, który już na pierwszej rozprawie podnosił, że klub nie ponosi odpowiedzialności za to, iż Michał G. stracił oko. Jego zdaniem, co także wówczas podkreślał impreza była organizowana w Parku Strzeleckim, ale w obrębie amfiteatru, tymczasem do zamieszek między pseudokibicami a policją doszło poza terenem przy amfiteatrze, na którym odbywała się impreza.
Dzisiaj na sali rozpraw nie było Michała G, ani reprezentującego go mec. Marka Eilmesa. W jego zastępstwie powoda reprezentował mec. Marcin Zdrzałka. Nie było również pełnomocnika Skarbu Państwa. Rozprawa rozpoczęła się od spraw proceduralnych. Mecenas Dariusz Opałek wniósł o przesłuchanie w charakterze świadków osób przez niego zawnioskowanych i o odtworzenie nagrań zarejestrowanych przez policję z przebiegu zdarzeń podczas wspomnianej imprezy z 10 czerwca 2009 roku, jaka odbywała się m.in. w Parku Strzeleckim. Płyty CD, znajdowały się w aktach sprawy karnej, która toczyła się przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu w 2010 r. Adwokat Marcin Zdrzałka, reprezentujący na dzisiejszej rozprawie powoda wniósł o oddalenie tych wniosków.
- Jakość tych nagrań jest kiepska – mówił dzisiaj mec. Zdrzałka. – Na ich podstawie nie doszło do rozpoznania jakiejkolwiek osoby.
Sąd dopuścił dzisiaj dowód z zeznań świadków zawnioskowanych przez pełnomocnika pozwanego Klubu MKS Sandecja oraz postanowił odtworzyć nagrania z płyt CD, znajdujących się w aktach zakończonej już sprawy karnej.
- Sąd musi ustalić stan faktyczny przebiegu zdarzeń – uzasadniała sędzia Małgorzata Franczak – Opiela.
Potem na sali rozpraw było odtwarzanych kilka nagrań, znajdujących się na płytach CD z przebiegu zdarzeń 10 czerwca 2009 roku. Oglądali je prowadząca rozprawę sędzia Franczak-Opieka i pełnomocnicy obu stron.
- Na nagraniu widać osoby, które przemieszczają się wokół ogrodzenia przy bramie wejściowej od ul. Wolskiej – mówiła dzisiaj sędzia Franczak-Opiela, po ogladnięciu jednego z nagrań. – Przy bramnie byli widoczni policjanci z tarczami i pałkami. W tle było słychać strzały i nawoływania policjantów do rozejścia się. W końcowej fazie nagrania widać plac zabaw. Dwie osoby, spośród sześciu, które się tam znajdowały rzucały przedmiotami. Osoby te miały kaptury na głowie i szaliki na twarzach. Jakość nagrania w jego początkowej fazie była zła. W dalszej części nagrania, pokazującego plac zabaw jego jakość jest nieco lepsza, ale nie można zobaczyć szczegółów.
Dzisiaj sąd miał jeszcze przesłuchać ośmiu świadków.

Warto wiedzieć
Jak już pisaliśmy w maju ub. r. m.in. Michał G. był obwiniony o zakłócanie ładu i porządku publicznego. 16 grudnia 2010 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu uniewinnił go, ponieważ postępowanie dowodowe nie wykazało żadnych podstaw do postawienia mu zarzutów. Oskarżenie nie przedstawiło żadnych materiałów dowodzących, że Michał G. zachowywał się nagannie. Przedstawione materiały fotograficzne były złej jakości i nie pozwalały na identyfikację sprawców ataku na policję. Faktem jest, że policja została zaatakowana, jednak nie ma dowodów na to, że w tym zajściu aktywnie uczestniczył Michał G.

(MACH)
Fot. (MACH)







Dziękujemy za przesłanie błędu