Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
16/11/2020 - 15:50

Przeciwciała dają nam odporność. Niestety, nie na zawsze

Czy badanie u siebie poziomu przeciwciał IgG i IgA, świadczących o tym, że chorowaliśmy COVID ma sens? Takie odpłatne, niestety, badanie z krwi można wykonać już w kilku przychodniach w Nowym Sączu.

O tym, czym są przeciwciała dla organizmu rozmawiamy z Andrzejem Fuglem, specjalistą chorób wewnętrznych, nefrologiem i hipertensjologiem.

Jeśli po badaniu okaże się, że ktoś ma w sobie przeciwciała, to co to oznacza?
- Oznacza to, że ni mniej ni więcej, że osoba posiada przeciwciała, stanowiące pewną formę odporności na pewien okres czasu. Wszystko też zależy od tego o jakich przeciwciałach mówimy. Jeśli badanie wykazało przeciwciała w klasie IgM to osoba dopiero co przeszła zakażenie koronawirusem objawowo, albo tę infekcję bezobjawowo.

Jeśli natomiast badający się będzie miał stwierdzone przeciwciała w klasie IgA to taka osoba przeszła zakażenie dość dawno, kilka tygodni temu i uzyskała na ten wirus odporność. Wygląda to tak, jakby osoba zaszczepiła się na koronawirusa. Szczepiąc się na różne choroby np. grypę, odrę, ospę, żółtaczkę dopingujemy nasz organizm do wytwarzania przeciwciał. Na takiej zasadzie to działa.

Zobacz też: ile kosztuje test na przeciwciała SARS-CoV-2?

Czym są takie przeciwciała?
- One stanowią ochronę dla organizmu na pewien czas. Jest to swoistego rodzaju prewencja, bonus przed ewentualnym ponownym zakażeniem. Oczywiście nie jest to powiedziane, że ktoś zachoruje na koronawirusa powtórnie, ale słyszymy, że niektóre osoby, które już przechodziły zakażenie koronawirusem zakaziły się i przechodzą SARS CoV-2 powtórnie. Takich przypadków, jak gdzieś czytałem jest niewiele.

Co się zaś tyczy nabytej odporności, to przez jaki okres osoba, która przeszła zakażenie koronawirusem objawowo czy bezobjawowo ją ma?
- Niektórzy prognozują, że jest to odporność na kilka miesięcy, a jeszcze inni twierdzą, że na dłużej.

Osoby, które chcą wiedzieć czy przechorowały koronawirusa i mają przeciwciała wykonują sobie testy prywatnie. To jednak wiąże się z kosztami. Czy te testy nie powinny być refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia?
- Badanie na przeciwciała nie jest tanie. Gdyby zostało dołączone do badań refundowanych to byłyby to kolejne dodatkowe koszty służby zdrowia.

Wiadomo, że osoba, która przeszła zakażenie koronawirusem i, której organizm wyprodukował przeciwciała może oddać swoją krew. Z niej laboranci wydzielą osocze, które jest podawane chorym przechodzącym zakażenie koronawirusem bardzo ciężko…
- Oczywiście można oddawać krew i to jest niezwykle cenne. Chyba, że osoba, która przeszła infekcję koronawirusową ma inne choroby współistniejące to wtedy oddanie krwi, aby wydzielić to osocze stoi pod dużym znakiem zapytania.

Czy osoba, która przebyła już infekcję koronawirusową może być jeszcze zakaźna?
- No skąd. Zakaźność w przypadku tej infekcji występuje kilka dni przed wystąpieniem pierwszych objawów do około dziewięciu dni po pojawieniu się objawów. Potem już nie. Później taka osoba już nie zakaża.

Teraz wszyscy, zgodnie z zaostrzonymi obostrzeniami musimy nosić maseczki, ale kiedyś może te obostrzenia zostaną poluzowane. Czy osoby, które przeszły koronawirusa mimo wszystko powinny chronić się dodatkowo maseczkami?
- Maseczka jest po to, aby kogoś nie zakazić i aby samemu się chronić przed powtórną infekcją. Skoro istnieje potencjalna szansa powtórnym zakażeniem się to mimo przejścia choroby taka osoba powinna ją nosić i zachowywać ogólne przyjęte zasady prewencji – dystans, dezynfekcja - maseczka. Może zdarzyć się, że osoba po przechorowaniu ma jednak słabe przeciwciała, albo nie wytworzyła ich wcale, bo układ odpornościowy ich po prostu nie wytworzył

Dziękuję za rozmowę ([email protected]), fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu