Psia Apokalipsa: Są gotowi załatwić sprawę definitywnie w dwa dni! Jakim cudem?
Zobacz też: Psia apokalipsa w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze! Strop się wali od fekaliów 22 psów
Działacze pogotowia znają całą sprawę od kilku miesięcy, o swojej gotowości do pomocy deklarowali już w rozmowie dziennikarzami TVN Uwaga. Jednak ci wątku nie podjęli. Może dlatego, że narracja bezsilności lepiej się sprzedaje niż historie z happy endem.
- My to robimy codziennie. Robimy to z organami procesowymi. Jest z nami na miejscu rakarz, zoopsycholog, jest biegły sądowy. Likwidujemy nielegalne hodowle, w których jest po 200, 300 psów – usłyszeliśmy bezpośrednio od przedstawiciela Stowarzyszenia.
Dlaczego takie Stowarzyszenie jest w stanie coś takiego zrobić niemal od ręki a Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce nawet nie zainteresowało się tą sprawą?
Zobacz też: Nowy Sącz: Pies wypadł z trzeciego piętra bloku przy ul. Zamenhofa
- Bo w takim wypadku trzeba przyjechać na miejsce na jeden dzień czy dwa, zrobić obserwację, zebrać zeznania świadków, włączyć się do postępowania, zapoznać się z aktami, złożyć wnioski dowodowe, złożyć wnioski o przeszukanie, przywieźć ze sobą biegłego zoologa, który oceni warunki, w których psy żyją i lekarza weterynarii. Trzeba też uzyskać postanowienie prokuratury o wejściu tam i przeprowadzeniu oględzin procesowych oraz przewiezieniu zwierząt do gabinetów weterynaryjnych w celu oględzin psów i tak dalej. To jest robota na dwa, trzy dni – odpowiada nasz rozmówca bez ogródek.
Jedyne co wstrzymuje działaczy przed wkroczeniem do akcji to pieniądze. Jednak właścicielka mieszkania i matka właściciela psów zarazem po prostu ich nie ma. Zatem musiałby je wyłożyć miasto o czym i tak już mowa prawie od roku. O jakich kwotach mówimy?
Stowarzyszenie dysonuje własnym schroniskiem dla zwierząt, ale zanim psom uda się znaleźć nowy dom mija czasem nawet siedem miesięcy a skrajnych wypadkach rok. Miesięczny koszt utrzymania czworonoga to ok. 150-200 złotych.
W mieszkaniu przy Zamenhofa jest od 25 do 30 psów, tym samym cała akcja ich zabrania z zabezpieczeniem pobytu według wyliczeń naszego rozmówcy to ok. 75 tysięcy złotych. Przy czym Stowarzyszenie może wziąć na siebie koszt samego transportu, za który zapłaciłoby ze swoich pieniędzy statutowych.
Dlaczego o tym piszemy? Bo okazuje się, że dramat psów i przede wszystkim mieszkańców bloku przy Zamenhofa można przerwać od ręki, wystarczy by miasto zwróciło się do Stowarzyszenia z oficjalnym wnioskiem o interwencję.
Mało tego propozycja „Pogotowia dla zwierząt” jest o wiele tańsza od opcji, w której miasto miałoby psy odesłać do schroniska w Nowym Targu, z którym Urząd Miasta ma podpisaną umowę. Tam miesiąc pobytu psa to wydatek rzędu 2 tysięcy złotych.
Czy miasto powinno skorzystać z takiej możliwości? Do sprawy wrócimy już jutro.
Zobacz też:
Jedno mieszkanie, jeden pies. Takiego ustawowego ograniczenia żądają władze miasta! Dlaczego?
Psia apokalipsa: na ile wyceniono mieszkanie zdewastowane przez 30 psów?
Właścicielom psów z Zamenhofa trzeba całkowicie zabronić posiadania czworonogów!
Jeśli odbierzecie mi psy, to się zabiję - mówi właściciel 22 psów z Zamenhofa
Groźba epidemii jest całkowicie realna! Ale sanepid 22 psów z mieszkania nie usunie…
Miasto eksmituje czworonogi! Koniec psiej apokalipsy na Zamenhofa
Ofiar „psiej apokalipsy” przybywa. Koszmar przy Zamenhofa trwa a miasto chowa głowę w piasek
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info