Radni: prezydent Nowak miał dość sterowania z Nowogrodzkiej, ale jest wyjątkiem…
W poniedziałek Ryszard Nowak oficjalnie ogłosił, że zrezygnował z członkowstwa w PiS i zamierza przejść na polityczną emeryturę. Jak się na to zapatrują radni Nowego Sącza?
Konstanty Legutko, choć sam nie należy do PiS, swój pogląd na to, co dzieje się w tym ugrupowaniu, ma bardzo zdecydowany.
– Bardzo dobrze, że Ryszard Nowak wystąpił z partii – mówi na wstępie. Twierdzi wręcz, że to było jedyne honorowe rozwiązanie po tym, jak tak ważną decyzję, jaką jest decyzja o wystawieniu kandydata w wyborach na prezydenta centralne władze PiS podjęły nie licząc się zupełnie z opinią kogoś, kto jak Ryszard Nowak tyle lokalnie dla tej partii zrobił.
Wystawiając jednocześnie kogoś, kto nie ma nic oprócz nazwiska i to na dodatek takiego, za którym Nowak zdecydowanie nie przepada. Legutko podziwia wręcz Nowaka, że potrafił wyłamać się z zazwyczaj ślepo lojalnych szeregów partii.
– To, co teraz dzieje się w PiS, to taki przykład podjazdowej wojenki, ale historia pokazuje, że podobne wojenki zawsze się kończą katastrofą. Bo tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta… - Legutko jest bowiem przekonany, że sądeczanie na sam szyld PiS się tym razem nie dadzą nabrać i zagłosują choćby na Leszka Zegzdę, który oprócz rozpoznawalnego już nazwiska ma jeszcze doświadczenie.
Radny Kazmierz Sas z SLD też nie owija w bawełnę. – Z punktu politologicznego jest to nadzwyczaj dziwna informacja. Rysiek, Ryszard Nowak, który od zawsze był związany z tym PiS i Jarosławem Kaczyńskim, dorosły i dojrzały polityk, musiał mieć bardzo ważne powody, by tak z dnia na dzień odejść. Ja osobiście myślę, że już po prostu nie wytrzymał sterowania z Nowogrodzkiej. Na razie jest wyjątkiem, bo ciągle jest u nas więcej tchórzy i konformistów.
Ale na tym nie koniec.