RAPORT "SĄDECZANINA": Powódź nam już nie grozi? Gminy szacują straty
W gminie Nawojowa nie doszło do podtopień, nie ucierpiała też nawierzchnia żadnej z dróg. - We Frycowej, przy skrzyżowaniu z drogą do Popardowej Wyżnej, utworzyło się jedynie rozlewisko, które zgłosiliśmy administratorowi drogi krajowej - mówi Stanisław Kiełbasa, wójt gminy Nawojowa.
- Na szczęście poziom wody w Kamnienicy już opadł, choć nie przekroczył stanu alarmowego - słyszymy od Marka Janczaka, wójta gminy Łabowa. - Uszkodzone zostały dwa przepusty na strumieniach - dopływach Kamienicy. Zalany został jeden budynek gospodarczy w Łabowej - woda spłynęła ze stoku. Strażacy pomagali w usunięciu szkód.
W Nowym Sączu prezydent Ryszard Nowak wprowadził w czwartek alarm przeciwpowodziowy w związku z przekroczeniem przez wody Kamienicy stanu ostrzegawczego. Choć w piątek wciąż wzbierał Dunajec, alarm został odwołany po godzinie 14. W samym mieście ulewa ani rzeki nie wyrządziły szkód.
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje nadal w powiecie limanowskim, gdzie trwa całodobowe monitorowanie stanu poziomu wódy na rzekach Raba i Łososinka
-Woda już opadła, ale pozostajemy w stanie pełnej gotowości - mówi Zygmunt Biedroński, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w starostwie limanowskim. Groźnie było w miejscowości Koszary, gdzie zaledwie 10 cm brakowało do tego, żeby Łososinka wylała na drogę.
Jak mówi Biedroński, najbardziej niebezpiecznie było w Piekiełku, gdzie kilku rodzinom groziła ewakuacja. Były już nawet pokoje, przygotowane dla nich w szkole w Tymbarku. Na szczęście, do tego nie doszło.
Jak informuje starostwo limanowskie, od godziny 12 w nocy do godziny 6 rano w działaniach ratowniczych i przeciwpowodziowych na terenie powiatu limanowskiego podtopionych zostało 9 budynków, a jedna posesja została zalana. Trzeba było także udrażniać 5 przepustów wodnych.
- Służby interweniowały 17 razy. Ochotnicze Straże Pożarne użyły 16 pojazdów, a w działaniach brało udział 82 ratowników. Państwowa Straż Pożarna użyła 7 pojazdów a w działaniach brało udział 21 ratowników
W powiecie gorlickim stan alarmowy został ogłoszony jedynie w gminie Biecz, gdzie niebezpiecznie podniósł się poziom wód w rzekach Biała Tarnowska, Ropa i Sękówka i okolicznych potokach.
- Woda już opadła i sytuacja wróciła do normy - mówi starosta gorlicki Karol Górski.- Na medal spisał się zbiornik wodny w Klimkówce, który między innymi służy do obniżenie kulminacji fali powodziowej wzdłuż biegu rzeki Ropy. Jego rezerwa powodziowa wynosi dziesięć milionów metrów sześciennych wody. Został wykorzystany w niewielkim stopniu - dodaje starosta.