„Ręce precz od Kościoła". Wszechpolacy i kibice ruszyli na Strajk Kobiet w Sączu

Manifestanci spod znaku Strajku Kobiet po raz kolejny wyszli na ulice w Nowym Sączu. Tym razem jednak mieli asystę Młodzieży Wszechpolskiej i kibiców, którzy połączyli siły w obawie przed atakami na świątynie, choć jak przyznaje Daniel Michalak, sądecki Wszechpolak, nie wszyscy kościelni hierarchowie chcą takiej obrony.

- Biskup katowickiej diecezji napisał w oficjalnym oświadczeniu, że nie życzy sobie Młodzieży Wszechpolskiej pod kościołami. Powiedzieliśmy: „dobrze”. Teraz czekamy aż biskupa wyniosą i skopią, bo to waśnie tam dochodziło do czynów haniebnych. Ta niezgoda na naszą pomoc oczywiście nie dotyczy wszystkich duchownych. Byliśmy też na Jasnej Górze, gdzie ojcowie paulini są do nas życzliwie nastawieni i dziękowali za pomoc – dodaje Michalak.  

Czytaj też „Wypie...lać” kontra modlitwa. Wojna o aborcję pod limanowską bazyliką [ZDJĘCIA]

Czy taka pomoc w Nowym Sączu będzie konieczna? Na razie Wszechpolacy skrzyknęli się z sądeckimi kibicami. W środę wieczorem zebrali się na płycie rynku. Jak twierdzą,  była to grupa ponad dwustu osób. Potem się rozdzielili.

- Część kibiców spontanicznie poszła za manifestantami, żeby na bieżąco informować nas co się dzieje, my podjeżdżaliśmy grupkami pod kościoły, żeby w razie czego je zabezpieczyć.

Manifestanci spod znaku Strajku Kobiet, którzy skandowali „To jest wojna” „ Wypie…alać „, „ Je..ać PiS” wyruszyli z Plant, potem przeszli ulicą Młyńską, dalej na Lwowską i Lwowską do Rynku. Stamtąd ruszyli na starą Sandecję, gdzie marsz się rozwiązał.

Ilu manifestantów maszerowało w Nowym Sączu? Wedle Wszechpolaków tysiąc, sami organizatorzy Strajku Kobiet podają, że mogło to być półtora tysiąca. Obyło się bez poważniejszych incydentów. Tak twierdzi policja, która marsz zabezpieczała. Ilu było funkcjonariuszy

- Tylu, ilu trzeba – odpowiada dyżurny sądeckiej komendy. A pytany o iliczbę demonstrantów, odpowiada, że wedle policyjnych szacunków było ich najwyżej czterystu.

Czy rzeczywiście incydentów nie było? Daniel Michalak z Młodzieży Wszechpolskiej twierdzi, że kibice Sandecji mieli być potraktowani gazem na plantach. - Naszym zdaniem nie było podstawy, żeby policja użyła gazu. Może się bali, że ruszą na feministki? Szukamy kogoś, kto może to nagrał.

Pytany o potraktowanie gazem kibiców Sandecji, dyżurny wyjaśnia, że  w policyjnym meldunku o przebiegu manifestacji nie ma takiej informacji. - Być może była to indywidualna decyzja któregoś z funkcjonariuszy wynikająca z konkretnej sytuacji. Każdy policjant ma przy sobie pojemnik z gazem pieprzowym.

Jeśli tak rzeczywiście było, kibice mogą, liczyć na naszą pomoc prawną - mówi Michalak.

Sami kibice Sandecji na razie nie zadeklarowali swojego oficjalnego poparcia dla kontrmanifestacji. W środę na ich Funpage’u pojawił się wpis, z którego wynikało, że nie chcą mieć z tym nic wspólnego, ale potem post z Facebooka został usunięty.

Czytaj też To się może zdarzyć w Sączu? Zwolennicy aborcji przypuścili atak na kościoły

Na przesłane przez redakcję „Sądeczanina” pytanie czy wzorem kibiców w innych miastach Polski zamierzają stawić kontrę manifestacji spod znaku Strajku Kobiet, nie odpowiedzieli.

Z kolei rzecznik Sandecji Miłosz Jańczyk powiedział, że nie będzie oświadczenia kibiców w tej sprawie. Skąd zatem wzięli się na manifestacji?

- Napisaliśmy do stowarzyszenia kibiców, oni z kolei zadeklarowali, że roześlą wieści pocztą pantoflową. Przyszedł, kto mógł wyjaśnia Michalak.

Czy przyjdą następnym razem? Po obydwu stronach wojny o aborcję trwa mobilizacja. Po wieczornych „spacerach” Strajk Kobiet zapowiada na piątek wieczorem strajk generalny. - My także na piątek chcemy się zmobilizować - zapowiada Młodzież Wszechpolska. ([email protected])