Redaktor Henryk Szewczyk odszedł pięć lat temu. Dziś ta kolejna rocznica
„Heniu Szewczyk – i wszystko jasne” - tak żartobliwie - a poczucie humoru nigdy Henia nie opuszczało - i najszybciej można opisać jego rolę – dziennikarską i społeczną – w Nowym Sączu i na Sądecczyźnie.
Erudycji i wiedzy o naszym regionie pozazdrościć mu może do dziś każdy młody – to jedno z jego ulubionych określeń – żurnalista. Świetne pióro, wyraziste poglądy, których potrafił twardo bronić, nieprzemijająca z wiekiem ciekawość świata i ludzi, która przekładała się na wręcz fantastyczną liczbę anegdot…
Dziennikarz z krwi i kości, znał wszystkich i wszyscy znali jego. Przez dwa lata redaktor naczelny portalu Sądeczanin i serce naszego miesięcznika. Zawsze gotów doradzić, wesprzeć, zmotywować. Takim go my, jego redakcyjni koledzy, cały czas pamiętamy.
Odszedł za wcześnie, nagle. Jego śmierć to również niepowetowana strata dla Sądecczyzny. W czasie stanu wojennego był wśród nieugiętych, trafił na karty Encyklopedii „Solidarności". Za swoje zasługi w działalności opozycyjnej odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2017) i Krzyżem Wolności i Solidarności (2018).
Współautor publikacji "Bóg, Honor, Ojczyzna. Sądeccy Żołnierze i Generałowie w Służbie Niepodległej Rzeczpospolitej" wydanej w 2008 roku a wraz z Sylwestrem Adamczykiem kolejnej - „Tajemnice Sądeckiej Bezpieki”.
Byliśmy znów na grobie Henia, bo tak wszyscy się do niego zwracaliśmy. Wspominaliśmy Go i te wspomnienia były pełne ciepła i uśmiechu… Nie dało się inaczej, bo był niezwykłe wesoły i miał ogromne poczucie humoru i dystans do samego siebie.
Tak bardzo brakuje nam jego anegdot, tych wspólnych wybuchów śmiechu w redakcji, przekomarzanek i jego gołębiego serca, które dla nas miał. Mówimy Ci Heniu do zobaczenia. Dokończymy te wszystkie nasze rozmowy na tamtym świecie.
Heniu, tęsknimy... Redakcja.