Rodzina, znajomi i przyjaciele ze smutkiem pożegnali Annę Padoł [ZDJĘCIA]

 Arystka przegrała walkę z nowotworem. Zmarła dwa tygodnie po swoich urodzinach.

Czytaj też Florynka ze łzami żegnała sąsiadkę zamordowaną przez syna. Przypowieść Jezusa

- Jezus powiedział do nas: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, który utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”. Każdy z nas w jakiś sposób jest utrudzony, obciążony, potrzebuje pokrzepienia. Zwłaszcza, gdy przychodzi właśnie taka trudna chwila, jaką jest czyjaś śmierć, pożegnanie kogoś bliskiego – mówił w wygłoszonym podczas mszy żałobnej kazaniu proboszcz parafii Krzysztof Smoroński.

Była  znakomitą, obdarzoną talentem artystką, która na swój sposób ukazywała światu, że piękno tkwi w prostocie - mówił kapłan.  

- Oprócz tego starała się być po prostu dobrą żoną, matką, parafianką, przyjaciółką, zwyczajną osobą. Gdy przy końcu jej ziemskiego życia zaatakowała ją śmiertelna choroba, nie poddawała się stawiając jej czoła. To wszystko dowodzi, abyśmy i my nie zaniedbali talentów, którymi nas Bóg obdarzył, abyśmy je  rozpoznali, by w ten sposób nieść w świat miłość, szczęście, dawać o Jezusie takie świadectwo, na jakie nas stać.

Anna Padoł była tytanem pracy i skarbnicą wiedzy. Prowadziła niezliczone ilości warsztatów twórczych. Przekazywała nowemu pokoleniu technikę rzeźbiarską. Wychowała nowe pokolenie rzeźbiarzy, które miejmy nadzieję będzie kontynuowało dzieło rzeźby ludowej na Sądecczyźnie.  Ponad czterdziestoletnia działalność artystyczna była dla Anny Padoł sensem życia, w twórczości odnajdowała ukojenie i spokój. fot. PB

[email protected] fot. PB