Rok samorządu: które z obietnic udało się już zrealizować burmistrz Annie Pękali
Z czym sobie pani jeszcze przez ten rok nie poradziła. Co okazało się najtrudniejsze?
- W mojej pracy spotykam się z różnymi mniej lub bardziej obiektywnymi przeszkodami. Mam jednak taki charakter, że nie poddaję się i szukam rozwiązań. Czasami muszę zmienić sposób podejścia do realizacji jakiegoś zadania, ale nie oznacza to, że je porzucam lub stwierdzam, że z tym sobie nie poradzę. To co okazało się najtrudniejsze, to kwestia bycia osobą publiczną i czasami brak prywatności. Na początku przejmowałam się także wszechobecnym w Internecie hejtem. Nie boję się krytyki, ale nie zwracam już uwagi na wpisy osób, które kryją się pod pseudonimami. Doceniam natomiast rozmowy i osąd osób, z którymi spotykam się na co dzień.
Zobacz też Wyniki wyborów 2018 w Mszanie Dolnej (miasto). Będzie druga tura
Które z wyborczych obietnic już udało się zrealizować?
- Jesteśmy w trakcie opracowania Strategii Rozwoju Miasta na lata 2020-2027, a to było jedno z głównych zadań, którym chciałam się zająć po objęciu urzędu burmistrza. Kontynuuję również inwestycje rozpoczęte przez mojego poprzednika, co także było jedną z moich obietnic. Mam nadzieję, że mieszkańcy zauważyli również inną jakość dialogu ze społeczeństwem. Tak jak obiecałam spotykam się z mieszkańcami regularnie raz na kwartał. Jednocześnie drzwi do mojego gabinetu pozostają otwarte codziennie dla każdego mieszkańca.
Jakie będą pani priorytety na najbliższe cztery lata? Czy zmieniły się wobec pierwotnych założeń?
- Priorytetami nadal pozostają ekologia, bezpieczeństwo i zapewnienie podstawowych potrzeb mieszkańców, a także konstruktywny dialog i współpraca z różnymi grupami społecznymi. Chcę by czas mojej kadencji był czasem spokojnego rozwoju miasta z realizacją przemyślanych i trafnych decyzji.
Jak pani ocenia współpracę z radnymi?
- Do rady weszły ze mną tylko cztery osoby. Tak więc w radzie mam zdecydowaną opozycję. Spieramy się, jednak staramy się dla dobra miasta podejmować wspólnie spójne decyzje. Cieszę się, że radni
w Mszanie Dolnej nie są tylko osobami podnoszącymi ręce, ale aktywnie uczestniczą w zarządzaniu miastem i wyznaczaniu kierunków jego rozwoju.
Czy mając doświadczenia tego roku podjęłaby pani ponownie decyzję o starcie w wyborach?
- Nie boję się wyzwań, nie poddaję się łatwo przeciwnościom i nigdy nie żałuję raz podjętych decyzji. Fakt, że zaufali mi mieszkańcy miasta i zostałam wybrana, potwierdza tylko słuszność mojej decyzji. Rozumiem, że to pytanie odnosi się tylko do decyzji podjętej w zeszłym roku. Na razie nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość.
RG [email protected], Fot. Anna Pękała