Rondo pod szpitalem już otwarte! Trzeba - chciał nie chciał - jeździć wolniej
Zobacz też: Ulica zniszczona przez bobry: nie zrobią tu rewolucji bez kanalizacji
- Oznakowanie, które sugeruje kierunek jazdy jest już kompletne. Brakuje jeszcze kilku strzałek i tutaj będziemy to na bieżąco uzupełniać – komentował dyrektor MZD Adam Konicki gdy drogowcy ściągali ostatnie blokady na rondzie i wokół niego.
Co się tutaj zmieniło w porównaniu ze starym skrzyżowaniem? – Stare skrzyżowanie to było tak naprawdę skrzyżowanie z wyspą centralną, w którym ruch wokół wyspy centralnej był określony jako okrężny znakiem. Teraz jest klasyczne rondo, gdzie kierunek jazdy jest naprowadzony na – powiedzmy – środek wyspy i tu następuje znaczne zwolnienie prędkości przy przejeżdżaniu przez to skrzyżowanie.
Przy skrzyżowaniu z wyspą centralną, takim jak mamy jeszcze pod Białym Klasztorem, ruch jest kierowany na styczną i tak naprawdę przez to rondo można przejechać bardzo szybko – dodaje Konicki.
Zobacz też: Jest już wykonawca dla przebudowy Piłsudskiego. Ile będzie kosztował?
- A tutaj, jadąc przez to rondo pod szpitalem trzeba będzie się praktycznie zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa, tak, jak powinno to być na rondzie, dla kierowców, którzy są wewnątrz ruchu okrężnego i dopiero kontynuować bezpieczną jazdę jeżeli ten ruch będzie na to pozwalał – podkreśla szef MZD.
Projektanci stawiali tu przede wszystkim na bezpieczeństwo. – Przepustowość, wiemy, że na rondach jest uzależniona tak naprawdę od natężenia ruchu pieszych. Tutaj liczymy na to, że te przejścia dla pieszych, usytuowanie ich i potoki ruchu, które tutaj generują oraz dwa pasy w kierunku Kilińskiego – Bulwar Narwiku w jedną i drugą stronę, pozwolą na zwiększenie przepustowości – zaznacza.
Wyprzedzając podobne pytania – na rondzie przy szpitalu nie będzie sygnalizacji świetlnej.
Całość inwestycji pod szpitalem kosztowała około 7 milionów złotych. Przy obecnych galopujących cenach w budowlance za podobne przedsięwzięcie trzeba by było obecnie zapłacić pewnie kilka milionów więcej. ([email protected] Fot.: ES)