Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
24/03/2023 - 15:10

Rosjanie nie mają ochoty z nami walczyć - mówi nam Ukrainiec

W Nowym Sączu krótko rozmawialiśmy z Ukraińcem, który opowiedział nam o sytuacji na froncie. I o Rosjanach, którzy poddają się jak tylko mogą.

Rosyjskie racje żywnościowe

Pasztet, mięso, dżem, proszek do napojów, nawet herbatniki - wojskowa, dzienna porcji żywnościowej rosyjskiego żołnierza musi mu wystarczyć czasem i na trzy dni, bo wciąż mają kłopoty z zaopatrzeniem - opowiadają wzięci do niewoli Rosjanie. - Teraz i tak się im poprawiło, bo wcześniej te ich racje żywnościowe miały termin przydatności sprzed 5-6 lat - mówi ten, który pokazuje nam paczkę i opowiada o zeznaniach jeńców.

To młody, dobrze zbudowany mężczyzna. Nie chce publicznie zdradzać swego imienia i nazwiska, kręci też głową, gdy kierujemy na niego obiektyw aparatu. Pudło z racjami żywnościowymi, które nam pokazuje, pochodzi prosto z frontu, z okolic Bachmutu, gdzie Ukraińcy wzięli do niewoli grupę około 20 rosyjskich żołnierzy wraz z ich całym wyposażeniem. - Nie mieli ochoty walczyć - mówi nasz rozmóca. - Nic dziwnego, bo pchają ich pod nasze lufy jak mięso armatnie. Dają im starą żywność, stare karabiny, często nie mają nawet zimowych kurtek, a szkolili ich ledwo dziesięć, dwanaście dni.

Rosjanie, którzy dostali się do niewoli, mają szczęście, bo - jak zapewnia nasz informator - resztę wojny spędzą w ludzkich warunkach. Dzienne utrzymanie Rosjanina wziętego do niewoli kosztuje Ukraińców równowartość ok. 200 złotych. Tymczasem jeńcy ukraińscy - jak słyszymy - przechodzą w niewoli koszmar. Są torturowani i przetrzymywani w nieogrzewanych piwnicach. Relacje tych wycieńczonych i okaleczonych, których udało się wymienić, przerażają... ([email protected]) Fot. TK







Dziękujemy za przesłanie błędu