Rumuńska "mafia grzybowa" wyczyści z rydzów także nasze lasy?
Jak twierdzili niektórzy mieszkańcy Smerekowca koło Uścia Gorlickiego, „mafia” z ręcznymi miotaczami gazu łupiła w lesie grzybiarzy i zabierała im to, co udało się uzbierać. Ile było w tym prawdy? Romowie z Rumunii zrobili sobie obozowisko w pobliżu zabudowań, ale nie wszyscy uważali ich za groźnych.
- Ja nie słyszałam, żeby Romowie komuś coś złego zrobili - mówiła kobieta, spotkana przez nas na drodze w Smerekowcu. - To raczej ludzie stąd przestraszyli się takiego sąsiedztwa i im dokuczali.
Czytaj tez Grzybowa mafia zniknęła ze wsi pod Gorlicami. Smerekowiec odetchnął
Cyganie, jak to Cyganie, zwinęli obóz i przenieśli się pewnie w inne miejsce – mówił dziennikarzowi "Sądeczanina" ksiądz z miejscowej parafii. Teraz, po roku, znowu podniósł się alarm. Kilkudziesięciu grzybiarzy z Rumunii koczuje na jednym z leśnych parkingów na Podkarpaciu. Za dnia zbierają w okolicy grzyby. Wieczorem sortują je i pakują do samochodów – donosi Wirtualna Polska. Pojawili się w sąsiadującym z Małopolską Podkarpaciu. Leśnictwa Szychty, Bieszczady, Moszczaniec i Rudawka przeżywają oblężenie zagranicznych grzybiarzy.
Czytaj też Nie uwierzycie. To się dzieje u nas. Robią piętrowe parkingi! [ZDJĘCIA, WIDEO]
Prawdziwy wysyp grzybów mamy też w lasach Sądecczyzny. Czy i tu zjawi się „mafia”? Według przepisów - pisze Wirtualna Polska - grzybobranie w polskich lasach nie jest w żaden sposób limitowane. To w przypadku gdy grzybobranie dotyczy indywidualnych grzybiarzy, hobbystów. Również obcokrajowcy mogą zbierać grzyby w Polsce bez zezwolenia. Według Lasów Państwowych akcja rumuńskich grzybiarzy nosi jednak cechy zorganizowanego zbioru runa leśnego, a to wymaga już zgody leśników – czytamy na łamach serwisu. (jagienka.michalik@sadeczanin,info)