Ruszył proces w sprawie tragicznego wypadku w Łęce. Oskarżony stanął przed sądem
Pierwszym autem marki Nissan Patrol jechały trzy osoby. Wszystkie trafiły do szpitala. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Następnie ciężarówka zderzyła się z Volkswagenem Passatem, którym jechała rodzina z Lipnicy Wielkiej. Niestety 32-letni mężczyzna oraz 6-letni chłopczyk zginęli na miejscu. 32-letnia kobieta, który była w zaawansowanej ciąży została zabrana do szpitala w Nowym Sączu. Niestety jej życia nie udało się uratować. Zginęło również jej nienarodzone dziecko. Przeżyła jedynie 10-letnia dziewczynka, która również podróżowała tym samochodem.
Zobacz też Dzisiaj mija rok od tragedii w Łęce. W wypadku zginęła cała rodzina
Jakby tego było mało, cysterna uderzyła również w Opla Astrę, którym jechał mieszkaniec Jasiennej. Jego samochód został zepchnięty do głębokiego rowu. Mężczyzna w krytycznym stanie został zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do krakowskiego szpitala. Na szczęście przeżył i powoli wraca do zdrowia.
Niewiele brakowało, a ciężarówka zderzyłaby się jeszcze z Peugeotem, którym jechały cztery osoby, ale kierowca osobówki gwałtownie skręcił w lewą stronę i dzięki temu uniknął czołowego zderzenia.
Zobacz też Tragiczny wypadek w Łęce. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia
Oskarżony Jan S. zasiadł dzisiaj na ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuca mu nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, za co grozi mu 8 lat więzienia.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Sędzia odczytał jego zeznania, z których wynika, że przejeżdżając cysterną przez Łękę, sięgnął lewą ręką do półki, która znajduje się za fotelem kierowcy, chcąc wziąć butelkę z wodą mineralną. Widział zbliżające się z przeciwnego kierunku samochody. Cały czas obserwował drogę przed sobą. Z nieznanych mu przyczyn nagle znalazł się na przeciwnym pasie drogi i wtedy zderzył się z trzema samochodami. Sprawca wypadku wyraził skruchę przed sądem.
Zobacz też Minęły trzy miesiące od wypadku w Łęce. Kierowca cysterny jest już na wolności
Mężczyzna nie chciał dzisiaj składać żadnych dodatkowych wyjaśnień. O godz. 11 w sądzie miały wstawić się osoby, które podróżowały Nissanem Patrolem, który jako pierwszy został staranowany przez cysternę. Jutro z kolei zostanie przesłuchany kierowca Opla Astry. W dzisiejszej rozprawie wzięła udział także rodzina osób, które zginęły w wypadku.
RG [email protected], Fot. RG