Rytro walczy o życie swojej krajanki. Młoda mama mierzy się z rakiem

Matka dwójki małych dzieci zdiagnozowana została w maju, 11 maja przeszła poważną operację. Potem była radio i chemioterapia, systematyczne, wycieńczające dojazdy do Tarnowa.

- W miarę postępowania mojej choroby, wydatki rosną nieproporcjonalnie do naszych przychodów. Sytuacja, w której się znalazłam wymaga szybkich rozwiązań- na ogół nierefundowanych. Obecnie, moją największą nadzieją jest wysłanie wycinka z Oncompass na badanie molekularne, co pochłonie dodatkowe 4900 euro z naszego budżetu. Ponadto, podjęcie dalszej terapii w Zgorzelcu wygeneruje koszty na poziomie 15 000 zł miesięcznie, do czego należy doliczyć wydatki związane z dojazdami (800km). Na domiar złego, po operacji ciepię na prawostronny niedowład, podlegający interwencji rehabilitanta – obrazuje swoją sytuację chora kobieta.

Sytuacja staje się dramatyczna – rodzinie pani Lidii po prostu brakuje pieniędzy. Chora, jej zaledwie półtorej roczna córeczka i sześcioletni syn są na utrzymaniu ojca rodziny, jedynego jej żywiciela. Ten z kolei dostaje jedynie 80 procent wynagrodzenia, bo cały czas jest na zwolnieniach, by zapewnić opiekę maluchom, gdy ich mama jedzie do lekarzy i jej samej, mocno już wycieńczonej terapiom.

Od kilku już tygodni trwa akcja licytacji na rzecz chorej kobiety na profilu Licytacje dla Lidki na Facebooku. Ostatnio do akcji włączył się sam Lewy, Robert Lewandowski. Jeden z najlepszych piłkarzy świata przekazał swoją koszulkę z autografem. Podobny gest w stronę kobiety zrobili polscy skoczkowie, którzy podpisali się na koszulce podczas turnieju 4 skoczni w Oberstdorfie. Dodatkowo Lidia Pajor objęta jest pomocą Fundacji Onkologicznej Rakiety, dzięki której udało się już uzbierać 113 316 zł, czyli ponad połowę z kwoty 200 000 zł potrzebnej do skutecznego leczenia.