Rząd odmroził „święte krowy” w Nowym Sączu. Jedna od razu poszła na całość
Cicho, pusto i sennie wyglądał Nowy Sącz, kiedy obowiązywały zaostrzone rygory mających zahamować rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa. Zapchane samochodami ulice i parkingi świeciły pustkami.
Czytaj też Dwóch nastolatków z Nawojowej trafiło do więzienia w raju na Filipinach[ZDJĘCIA]
Teraz, po złagodzeniu przepisów związanych z odmrażaniem gospodarki, znowu na sądeckich ulicach zrobiło się ciasno i powrócił problem braku wolnych miejsc do parkowania. Wraz z problemem wróciły „święte krowy. "
Ta namierzona przez jednego z czytelników na ulicy Kochanowskiego wykazała się nie tylko wyjątkową bezczelnością, ale także szczytem głupoty.
Czytaj też Bomba wybuchła po artykule o autobusie, który jechał z Męciny na tamten świat
Kierowca zaparkował na pasach dla pieszych! A przechodzień? Pozostaje mu lękliwe wyglądanie na jezdnię spoza samochodu, który tarasuje mu zebrę. To mogło doprowadzić do nieszczęścia. Ale dla "świętej krowy" nawet pasy nie są święte.
jagienka. [email protected] fot. czytelnik