Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
05/08/2020 - 10:10

Sądecczyzna jest regionem w Małopolsce gdzie jest najwięcej aktywnych zakażonych

Pierwszego sierpnia alarmowano, że potwierdzono w Polsce rekordową liczbę zakażeń koronawirusem – 658. W dni poprzedzające miniony weekend było 657 nowych zakażeń (piątek) i 615 (czwartek). Wczoraj ta liczba była jeszcze większa – 680 kolejnych potwierdzonych przypadków. Nie lepiej jest od wielu dni w Małopolsce. Sądecczyzna (Nowy Sącz i powiat nowosądecki) zajmuje, niestety niechlubne pierwsze miejsce jeśli chodzi o liczbę nowych potwierdzonych przypadków. W sądeckim Sanepidzie telefony dosłownie się grzeją. - Proszę mieszkańców o wyrozumiałość, przeglądajcie swoje skrzyni elektroniczne - prosi Mateusz Wójcik, powiatowy inspektor sanitarny w Nowym Sączu.

Co pan na przytoczone liczby?
- Nie ukrywam, że sytuacja w naszym regionie jest ciężka. Nowych zakażeń jest dużo. Od kilku dni odnotowujemy faktycznie sporo nowych przypadków zainfekowania się koronawirusem. Przez moment pojawiła się nadzieja, że sytuacja zaczyna się normować, ale było to bardzo krótko. Jednak ostatnie dane dla naszego regionu pokazały, że Sądecczyzna nadal, pod względem liczby nowych potwierdzonych zakażeń COVID – 19 plasuje się wysoko.

Proszę o precyzyjne dane?
- Sądecczyzna znajduje się w Małopolsce na niechlubnym pierwszym miejscu biorąc pod uwagę nowe, potwierdzone zakażenia koronawirusem. Wczoraj było 14 nowych przypadków. Jeden w Nowym Sączu a trzynaście na terenie powiatu.

Ile jest osób z naszego regionu hospitalizowanych?
- Kilkadziesiąt

Od kiedy na Sądecczyźnie liczba zakażonych zaczęła piąć się w górę?
- Liczba zakażeń zaczęła rosnąć na Sądecczyźnie po 11 czerwca, czyli wtedy, kiedy znów można było organizować wesela. Po tych uroczystościach zaczęły pojawiać się kolejne ogniska i tak jest do tej pory. W przypadku każdego stwierdzonego ogniska koronawirusa prowadzimy dochodzenie epidemiologiczne. Osoby z każdego ogniska są badane, robione są wymazy.

Do naszej redakcji dzwonią i piszą zdenerwowani mieszkańcy Sądecczyzny, którzy mieć styczność z osobą zakażoną i informują, że dodzwonienie się do sądeckiego Sanepidu graniczy z cudem, że choć ktoś jest na kwarantannie nie może doczekać się telefonu z waszej placówki….
- Zdaje sobie sprawę z tego, że mieszkańcy nie mogą się do nas dodzwonić, ale proszę mi wierzyć, telefony w Sanepidzie dosłownie urywają się, bo i liczba osób, które są w izolacji domowej, a także w kwarantannie jest bardzo duża. Pracujemy siedem dni w tygodniu w stresie i ogromnym napięciu, ale mamy taką, a nie inną sytuację. Staramy się wykonywać zadania najlepiej, jak potrafimy. Wszystkie działania, które Sanepid podejmuje wobec tych osób nie mogą być wykonywane pochopnie, pobieżnie.

Każdy przypadek musi być dokładnie przeanalizowany. Do każdego takiego przypadku podchodzimy indywidualnie. Liczba mieszkańców, którzy obecnie przebywają na kwarantannie powoduje, że mamy naprawdę dużo pracy. Pracujemy w trybie dwuzmianowym. Staramy się do każdej osoby podchodzić z empatią. Dziennie odbieramy kilka tysięcy telefonów. Chciałbym też jasno zaznaczyć, że opiekę nad osobami znajdującymi się w izolacji domowej sprawuje lekarz POZ, a Sanepid - nad mieszkańcami objętymi kwarantanną.

Planujemy im wymazy, decydujemy o tym, kiedy kończą kwarantannę, zlecamy badania. Proszę osoby będące w kwarantannie o cierpliwość i wyrozumiałość. Każda osoba zostanie poinformowana o wyniku wymazu, otrzyma niezbędne dokumenty na skrzynkę elektroniczną, jeśli ją posiada i w tradycyjnej wersji papierowej. Sanepid skontaktuje się też z taką osobą, jeśli kwarantanna dobiegnie końca.

Niedawno Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Nowym Sączu otrzymało dodatkowe wsparcie…
- Teraz zostaliśmy wsparci przez wojewódzkiego inspektora sanitarnego o dodatkowe osoby. Wspiera nas jedenastu dodatkowych pracowników.

Na zwiększoną liczba zakażeń nie ma wpływu fakt, że część osób zaczęła „na luzie” podchodzić do obowiązujących obostrzeń sanitarnych i dystansu społecznego?
- Faktycznie w ostatnim czasie można było odnieść wrażenie, że niektórzy mieszkańcy podchodzili do tej pandemii tak, jakby jej nie było, ale wzrost zachorowań w naszym regionie szybko zweryfikował te zachowania. W Nowym Sączu jest zauważalne, że coraz więcej osób zaczęło zwracać uwagę na zasady związane z obowiązującym reżimem sanitarnym, który – jak zaznaczam – nie został zniesiony.

Żyjemy ciągle w pandemii i ten reżim w naszym kraju obowiązuję. Obserwuję, że ludzie zaczęli znowu nosić maseczki, utrzymywać dystans społeczny. Jeśli będziemy zapominali o zasadach reżimu sanitarnego, to zakażeń może być więcej. Pamiętajmy, że to zakażenie rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Jeśli będziemy lekceważąco podchodzić do dystansu społecznego to możliwości zakażenia będą większe.

Lekarze epidemiolodzy alarmują, że zakażeń koronawirusem – w środku lata – jest więcej, niż w marcu czy kwietniu. Z czego to wynika?
- Moim zdaniem wynika to z tego, że część społeczeństwa, zamiast przestrzegać obowiązujących zasad związanych z reżimem sanitarnym zachowuje się niestety nieodpowiedzialnie. Podchodzi do tego tematu, że wirusa nie ma i nie było.

Czy mamy już do czynienia z drugą falą pandemii. Ze strony lekarzy padały sugestie, że być może trzeba będzie się z nią mierzyć jesienią?
- Tego nie wiem. Odpowiedź na to pytanie zostawiłbym osobom, które ten temat weryfikują w szerszy sposób. Wiem jednak, że w marcu czy kwietniu nie odnotowaliśmy w naszym regionie zgonów osób zakażonych koronawirisem, a teraz, niestety już tak. W ostatnim czasie w naszym regionie zmarło pięcioro mieszkańców zakażonych koronawirusem. W naszym regionie, co można zaobserwować w ostatnim czasie, kilkunastokrotnie zwiększyła się liczba zachorowań. Są dni, gdy jest ich na poziomie pięćdziesięciu, sześćdziesięciu dziennie. W szpitalach jednoimiennych leczeni są mieszkańcy z Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego. Sam coraz częściej zgłaszam konieczność transportu chorych, którzy muszą trafić do takiej placówki, bo potrzebują specjalistycznej pomocy lekarskiej.

O tym, że koronawirusowa sytuacja jest poważna na Sądecczyźnie świadczy chociażby fakt, że w regionie pojawiły się ogniska zachorowań na koronawirusa w mniejszych, ale także dużych i bardzo dużych firmach?

- Niestety tak jest. Ogniska występują zarówno w zakładach, w których zatrudnionych jest kilkunastu pracowników i takich, w których jest zatrudnionych kilkaset osób. Są również ogniska i w innych miejscach. Obecnie największe ognisko osób zakażonych COVID – 19 jest w zakładzie zatrudniającym kilkaset osób. W tym przypadku mówimy o kilkudziesięciu osobach chorych. Jesteśmy cały czas w stałym kontakcie z koordynatorem oddelegowanym przez zakład do kontaktu z Sanepidem. Prowadzone są działania, aby to ognisko, jak najszybciej zwalczyć i, aby nie było nowych przypadków zakażeń.

Panie inspektorze mówił pan, że pandemia trwa. Nie wygasła, a to oznacza, że obowiązuje mieszkańców przestrzeganie zasad związanych z przestrzeganiem reżimu sanitarnego, o których niektórzy, wydaje się, zapomnieli…
- Pandemia się nie zakończyła. Dlatego zwracam się z gorąca prośbą do wszystkich mieszkańców, aby odświeżyli sobie informacje, które pojawiały się na początku epidemii. Warto przypomnieć sobie wszystkie obowiązujące zalecenia ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Jeśli ktoś ma jakieś niepokojące objawy, bądź podejrzewa, że miał styczność z kim kto jest zakażony, to powinien kontaktować się niezwłocznie ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu. Zalecenia nie zmieniły się. Warto zaglądnąć na strony Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego. Nie zapominajmy o noszeniu maseczek tam, gdzie jest to konieczne i o zachowaniu dystansu społecznego.

Polscy lekarze z obawa mówią o jesieni. Niewykluczone, że w tym roku może grypowemu sezonowi towarzyszyć fala zachorowań na COVID-19. Nie obawia się pan, że jesienią będzie bardzo trudno?
- Obawiam się tego, że w tym czasie może być więcej zakażeń koronawirusem, ale to wszystko jest zależne od tego, jak będziemy, jako społeczeństwo podchodzili do przestrzegania obowiązujących zasad.

Czy przed zbliżającym się sezonem grypowym, w tak specyficznej sytuacji, szczepić się na grypę czy nie w tak specyficznej sytuacji?
- Minister zdrowia i główny inspektor sanitarny zachęcają, aby szczepić się na grypę. Nie widzę powodu, aby z tego rezygnować.

Dziękuję za rozmowę.

[email protected], Fot. Pixabay - zdjęcie ilustracyjne, arch. M. Wójcika.







Dziękujemy za przesłanie błędu