Sądeczan sposoby na protest lekarzy. Nie chcą płacić 100 proc.
W aptece przy ulicy Lwowskiej w Nowym Sączu już wczoraj pojawiło się kilka recept wypisanych na nowym druku, były także te informujące, że decyzję o refundacji leku podejmuje Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Pacjenci reagowali spokojnie na informację, że lekarstwa mogą wykupić tylko na 100 proc. – mówi Dorota Grodek, kierownik apteki. – Myślę, że media tak mocno nagłośniły sprawę, że nie było dla nich zaskoczenia.
Wczoraj przychodnie były zamknięte i dlatego ruch w aptekach był mniejszy. Niektórzy pacjenci mieli stare recepty, wypisane jeszcze przed 1 lipca, zgodnie z wytycznymi ministra zdrowia.
- Możemy się spodziewać, że akcja protestacyjna będzie się rozwijać z dnia na dzień – prognozuje Czesław Miś, członek Zarządu Krajowego OZZL i przewodniczący Organizacji OZZL w Nowym Sączu, który wypisał dziś trzy recepty na nowym druku. – Lekarze z sądeckiego szpitala i lokalnych przychodni pobrali 22 600 strajkowych recept.
Od wczoraj (1 lipca) obowiązuje także nowa lista leków refundowanych. – Po raz kolejny musimy zapoznawać się ze zmianami. Lista leków refundowanych zmienia się, co dwa miesiące. To około 80 stron zapisanych drobnym druczkiem – dodaje Czesław Mis.
Pacjenci na zmiany reagują spokojnie. Z apteki przy ulicy Lwowskiej wybiegł mężczyzna, który w pośpiechu pokazując wykupiony lek, rzucił tylko: - Zapłaciłem śmieszne pieniądze, więc różnicy wielkiej nie ma. Spieszę się, tata czeka na mnie w samochodzie, a jest naprawdę gorąco.
Feliks Nowak zabezpieczył swoją apteczkę na sześć miesięcy.
- Słyszałem o zmianach i wykupiłem więcej lekarstw. Wystarczy na najbliższe miesiące. Jeśli przeżyję to liczę, że lekarzom w tym czasie przejdzie ochota na protesty. Nie bardzo rozumiem, czego oni jeszcze chcą, przecież spełnili 8 z 10 ich postulatów.
Pan Feliks z uśmiechem pokazuje paczkę cukierków. – Jeśli leki zdrożeją, będę stosował zamienniki, tak jak te cukierki na obniżenie ciśnienia. Taka duża paczka kosztuje 20 złotych.
Inny sposób na protest to po prostu nie chorować. – Nie podoba mi się to, co robią lekarze. Ale przecież leki z miesiąca na miesiąc drożeją. Chyba już przyzwyczailiśmy się do tego. Dlatego mam kilka sposobów na to, żeby płacić mniej. Wykupuję zawsze zamienniki, te najtańsze. Czasem leczę się ziołami, a poza tym zdrowy tryb życia i dieta. A najlepiej to w ogóle nie chorować – uśmiecha się Małgorzata Zaczyk.
Nie chcesz płacić więcej za lekarstwa. Przeczytaj to!
(MC)
Fot. MC