Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
15/12/2020 - 06:00

Sądowa batalia pod Limanową. Zabiorą babci Nikoletę do domu dziecka w Austrii?

Najpierw Rzecznik Praw Dziecka, a teraz Prokuratura Krajowa zajęła się dramatem ośmioletniej Nikolety spod Limanowej, która ma wrócić do domu dziecka w Austrii, choć od ponad roku mieszka z babcią. Taką kuriozalną decyzję podjął Sąd Apelacyjny w Warszawie. Dziewczynka trafiła do placówki, bo jej rodzicom zostało odebrane prawo do opieki. Babcia desperacko walczyła z austriackimi urzędnikami o to, żeby zajmować się wnuczką. Po nieudanej batalii podczas odwiedzin zabrała małą i przywiozła do Polski.

Ośmioletnia Nikoleta jest córką Austriaka i Polki. Jej ojciec się nią zupełnie nie interesował,  matka się ciężko rozchorowała i nie była w stanie zajmować się małą. Austriacki urząd  Jugendamt  pozbawił rodziców prawa do opieki.  Dziewczynka trafiła do domu dziecka, choć chciała się nią  zajmować mieszkająca w Wiedniu jej babcia, która córce pomagała w wychowywaniu Nikolety.

Czytaj też Dramat pod Limanową. Kazali babci oddać ośmiolatkę do domu dziecka w Austrii

Kobieta długo toczyła batalię o to, żeby  zostać rodziną zastępczą. Bez skutku.  Zdesperowana postanowiła przywieźć Nikoletę do Polski i walczyć o dziecko przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Od ponad roku mała mieszka z dziadkami, z którymi jest bardzo związana.

Pół roku temu Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił wniosek władz austriackich, które zażądały wydania dziecka na podstawie Konwencji haskiej. Polscy prawnicy przyznali, że z formalnego punktu widzenia doszło do uprowadzenia przez babcię dziecka, ale argumentowali, że najważniejsze jest dobro dziewczynki.

Austriacy odwołali się od tej decyzji, a Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok krakowskiego sądu i nakazał babci oddanie  małej do domu dziecka. Gehenna zaczęła się od nowa. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, który złożył do Sądu Najwyższego  skargę kasacyjną od wyroku i prosi sąd o wstrzymanie wydania dziecka.  

Losem dziewczynki zainteresował się też poseł Arkadiusz Mularczyk. - Ta sprawa jest po prostu bulwersująca. Interweniowałem  w ministerstwie sprawiedliwości, które skierowało pismo do zastępcy Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda. Prokurator  też złoży skargę kasacyjną wraz z wnioskiem o wstrzymanie orzeczenia  Sądu Apelacyjnego - mówi parlamentarzysta.

Jakie są szanse na  to, że mała Nikoleta będzie nadal mieszkać z babcią? - Trudno to przesądzać, natomiast widać, że instytucje krajowe robią wszystko, żeby dziewczynka w Polsce mogła zostać.  Skoro są dwie skargi kasacyjne, to można sądzić, że zmusi to Sąd Najwyższy do pewnej refleksji.

Przypomnijmy, że w opinii Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, powrót małej Nikolety do Austrii może doprowadzić do nieodwracalnej krzywdy dziecka.

Z zeznań dziewczynki – wyjaśnia rzecznik - wynika, że była w austriackim domu dziecka bita przez rówieśników, izolowana, bywała głodna i miała złe warunki higieniczne. Wychowawcy zakazali jej także używania języka polskiego, co jak podkreśla Pawlak narusza prawo dziecka do tożsamości.

Prawdziwość jej zeznań potwierdzili biegli, uznając, że jest dzieckiem dojrzałym i wiarygodnym – dodaje rzecznik. -  Podczas wysłuchania w sądzie w specjalnym Błękitnym Pokoju dziewczynka z przerażeniem mówiła o powrocie do Austrii: „W Wiedniu zbiją mnie”, „Nie chcę wracać do Austrii, bo tam było źle. Nikogo nie znałam, nie chodziłam na spacery i musiałam bawić się sama” – przytacza słowa dziewczynki rzecznik.

W rozmowie z TVP Info babcia dziewczynki opowiadała, że mała jest przerażona tym, że mogłaby znowu wrócić do placówki.  

- Myśli tylko o tym, żeby jej tam z powrotem nie zabrali. Niedawno opowiadała mi: „ babciu, wiesz, ja raz sobie wzięłam chleb z szafki, jadłam i w pewnym momencie tak czuję, że mi nie smakuje. Odwróciłam ten chleb… cala kromka była zapleśniała. Opowiadała mi też, jak była bita przez rówieśników.

- Ten wyrok to krzywda dla bezbronnego dziecka. Nie rozumiem, jak sąd apelacyjny mógł uznać, że dziewczynce będzie lepiej w domu dziecka niż u kochającej rodziny - mówi Mikołaj Pawlak, -  Z Konwencji o prawach dziecka wynika jedno z podstawowych praw - do wychowania w rodzinie. Jak można zmieniać wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, który odrzucił żądanie Jugendamtu i nie zgodził się na wydanie dziecka, stwierdzając, że dziewczynka była narażona w Austrii na przemoc fizyczną, izolację i fatalne warunki – mówi rzecznik praw dziecka  Mikołaj Pawlak.

Czytaj też Jest kara za przekroczenie limitu wiernych na mszy w Mszanie i to nie koniec  

Jak długo trzeba czekać na rozstrzygnięcie w tej sprawie? – pytamy posła Arkadiusza Mularczyka. - Trudno powiedzieć. Został złożony wniosek o wstrzymanie orzeczenia Sądu Apelacyjnego,  więc Sąd Najwyższy powinien na posiedzeniu niejawnym niezwłocznie rozpoznać sprawę.([email protected]) zdjęcie ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu