Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
28/03/2015 - 18:15

Sandecja wreszcie wygrała! „Walczak” bohaterem

Piłkarze trenera Dariusza Wójtowicza do spotkania przeciwko Flocie przystępowali jako drużyna, która jeszcze nie wygrała wiosną żadnego meczu. Co prawda Biało-Czarni otrzymali walkowera za potyczkę z Widzewem, która jak wiadomo nie doszła do skutku ale kibice z Nowego Sącza oczekiwali wygranej na boisku.
Pierwsze minuty meczu to napór gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli wymazać sądecki „numer kierunkowy 0:7”.

Przez pierwsze kilkanaście minut przewagę miała Sandecja, ale nie potrafiła jej przełożyć na coś konkretnego. Nic nie zmieniło się do dwudziestej pierwszej minucie gry. Wówczas to dośrodkowanie z rzutu wolnego Bębenka wykorzystał Szufryn, który najwyżej wyskoczył do piłki i głową skierował ją do siatki. Kilkuset kibiców zgromadzonych przy Kilińskiego podskoczyło z radości! „Szufa” już w czasie treningów potrafił ochrzanić kolegę z drużyny, gdy ten biegał zbyt wolno. Teraz z kolei pokazał, że potrafi poderwać zespół do walki również w czasie ligowych zmagań.

Sześć minut później mogło być 2-0 ale Dudzic po podaniu Elli Ken'a nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z Sapelą i trafił wprost w golkipera. W trzydziestej drugiej minucie gry, miejscowi znów mogli podwyższyć rezultat ale Bębenek zbyt długo namyślał się czy podać do aktywnego Elli Ken'a, gdy ten był w idealnej sytuacji i akcja spełzła na niczym. Chwilę później odpowiedziała Flota lecz Radliński wybronił piękny strzał Lisowskiego. Jeszcze w ostatnich sekundach pierwszej części gry rzut wolny mógł wykorzystać wychowanek Barcelony w koszulce Sandecji ale bramkarz „Wyspairzy” był na posterunku.

Druga połowa zwiastowała kolejne emocje z obydwu stron i tak też było. Po pięciu minutach od gwizdka arbitra uderzenie Opałacza z okolic szesnastki nieznacznie minęło poprzeczkę miejscowych. Sandecja odpowiedziała groźnym strzałem Elli Ken’a z kilkunastu metrów, które efektywnie i efektownie wybronił Sapela. W sześćdziesiątej minucie Brud w polu karnym sfaulował Fałowskiego. Arbiter wskazał na „wapno” a do piłki podszedł sam poszkodowany. Niestety, młody napastnik sądeckiego klubu przy strzale… potknął się i piłka przeleciała obok bramki.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie choć Flota mimo uciekających minut starała się walczyć o każda piłkę. Nie dało się jednak nie zauważyć, że z podopiecznych Szukiełowicza dość mocno uszło powietrze.

Zwycięstwo Sandecji stało się faktem! Klub z Nowego Sącza w ciągu trzech dni dopisał do swojego ligowego dorobku aż sześć „oczek” i plasuje się na jedenastym miejscu w tabeli.

Sandecja Nowy Sącz – Flota Świnoujście 1-0 (1-0)
1:0 Szufryn 20

Żółte kartki: Ella Ken, Szczepański, Szufryn, Słaby – Opałacz, Nwaogu, Margol.

Sandecja: Radliński – Szarek, Szufryn, Bartków, Słaby – Bębenek (kpt.) (90 Kuźma), Nather, Szczepański (58 Urban), Ken, Dudzic (57 Sobotka) – Fałowski.

Flota: Sapela – Opałacz, Sołowiej, Kocot – Lisowski (83 Daniel), Niewiada (kpt.) (65 Bujok), Margol, Brud, Reca – Kort, Nwaogu.

Sędziował: Piotr Lasyk.
Widzów: 850.

(RSZ)
Fot. (RSZ)







Dziękujemy za przesłanie błędu