Skwitowali burmistrza Limanowej. Miasto jest na minusie
Wydatki limanowskiego samorządu w ubiegłym roku zamknęły się kwotą 78.5 mln złotych, przy zrealizowanych dochodach w wysokości 70,1 mln. Zadłużenie miasta na koniec 2017 roku wyniosło 40,3 mln złotych.
Czytaj też Dlaczego rozkopali Limanową przy ulicy Targowej [ZDJĘCIA]
Burmistrz tłumaczył, że to konsekwencja zadłużenia jeszcze z 2011 roku, które wynosiło 12 mln 232 tys. zł. Bieda podkreślał, że trzeba było spłacać wysokooprocentowane kredyty wraz z odsetkami, co kosztowało miasto 15 mln złotych.
- Gdyby nie trzeba było spłacać tych kredytów, zadłużenie wynosiłoby dziś 22 mln zł. Przez 8 lat ponosiliśmy ciężar wcześniejszych zobowiązań - mówił burmistrz i zaznaczał, że pieniądze były potrzebne na realizację inwestycji, na które miasto uzyskiwało dofinansowanie.- Można było nie brać kredytów, ale wtedy trzeba byłoby zrezygnować z inwestycji. A tak, w ciągu 8 lat zwiększyliśmy majątek miasta o 102 mln zł.
Burmistrz Bieda wyliczał radnym, że po odjęciu sumy spłat kredytów zaciągniętych przez jego poprzedników, samorząd zaciągnął pod jego rządami nowe zobowiązania o łącznej wartości 22 mln zł.
Czytaj też Szpitale ścigają się na remonty i inwestycje. Kto da więcej?
- Prawie 80 mln zł ściągnęliśmy dodatkowo, niech każdy sobie teraz odpowie, czy warto było zaciągnąć kredyt na 22 mln zł - mówił Władysław Bieda, przekonując że obsługa zobowiązań, których oprocentowanie waha się w granicach od 2,3 do 2,4 proc. nie stanowi znaczącego obciążeniem dla budżetu miasta.
W głosowaniu wzięło udział 15 radnych, wszyscy głosowali za udzieleniem absolutorium burmistrzowi.
[email protected] fot. UM Limanowa