Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
20/11/2013 - 08:00

Śmierć bliźniaków: Próba ugodowa zakończona fiaskiem

W Sądzie Rejonowym w Limanowej odbyło się posiedzenie dotyczące zawarcia ugody pomiędzy rodziną zmarłych bliźniaków, a Szpitalem Powiatowym w Limanowej. Strony nie doszły do porozumienia.
Relację matki czytaj: Mówiła lekarzom, że tętno dzieci słabnie… Rano urodziły się martwe

- Złożyliśmy wniosek o zawezwanie szpitala do próby ugodowej. Wystąpiliśmy o zapłatę kilkuset tysięcy złotych dla pokrzywdzonych, tj. matki i ojca zmarłych dzieci, a także ich bliskich w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Mam tu na myśli m.in. dziadków zmarłych bliźniaków – mówi pełnomocnik rodziny mec. dr Waldemar Ziętek. – Do zawarcia ugody nie doszło. Pełnomocnik limanowskiego szpitala stwierdził, że na obecnym etapie nie widzi możliwości, zawarcia ugody, a szpital oczekuje na opinię biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej z Wrocławia, która została zlecona przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Sączu, prowadzącą w tej sprawie postępowanie.

Śledztwo jest czasowo zawieszone. Prokuratorzy czekają na efekty pracy biegłych z Wrocławia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na dokument trzeba poczekać do kwietnia przyszłego roku.

- Zgłosiliśmy sprawę także do ubezpieczyciela szpitala – dodaje mec. Ziętek.

Pełnomocnik lecznicy zapewnia, że szpital jest otwarty na rozmowy. - Jesteśmy gotowi do dyskusji w sprawie zawarcia ewentualnej ugody, ale dopiero po sporządzeniu opinii biegłych w toczącym się postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Sączu – informuje Mec. Krzysztof Smaga. – Taka opinia będzie dla nas podstawą, co do ustalenia kwestii ewentualnej odpowiedzialności szpitala za to zdarzenie. Brak opinii prokuratorskiej uniemożliwia szpitalowi prowadzenie merytorycznych rozmów w tej sprawie.

Ciężarna 23-letnia kobieta, oczekująca narodzin bliźniaków trafiła do limanowskiego szpitala 30 maja br., gdy rozpoczęły się u niej bóle porodowe. Lekarze zdecydowali się zrobić cesarskie cięcie dopiero następnego dnia rano (31 maja). Wtedy jednak okazało się, że bliźniaki nie żyją. Sprawą na wniosek matki poszkodowanej 23-latki zajęła się prokuratura, a po publikacjach medialnych także Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie, który prowadzi oddzielne postępowanie w tej sprawie. Z opinii, którą zlecił biegłemu sądowemu z zakresu ginekologii i położnictwa wynika, że młoda matka powinna była w trybie pilnym trafić do szpitala posiadającego trzeci stopień referencyjności, czyli na przykład do jednej z klinik położniczych w Krakowie.

Zobacz także: Śmierć bliźniąt: Lekarze przeoczyli zagrożenie ciąży…

- Pełnomocnik szpitala stwierdził, że opinia biegłego, którą zlecał Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie, jest dla szpitala niewystarczająca do przyjęcia odpowiedzialności limanowskiej placówki za to zdarzenie – zaznacza pełnomocnik rodziny mec. dr Waldemar Ziętek.

Efektem tego postępowania są także zarzuty dla trzech lekarzy.

- Dwóch lekarzy zapoznało się już z aktami sprawy, a trzeci z nich ma to zrobić do końca listopada tego roku. Postępowanie wyjaśniające prowadzone w tej sprawie przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej zostało przedłużone do stycznia następnego roku – dodaje mec. Ziętek.

Matka bliźniaków nie może zapomnieć o tym, co ją spotkało. Często wraca myślami do wydarzeń sprzed półtora roku. – Córka musi się z tą sytuacja oswoić. Jest to trudne, ale powoli wraca do normalności – powiedział nam ojciec 24-latki.

 

(MIGA) (MC)

Fot. sxc.hu 







Dziękujemy za przesłanie błędu