Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
20/12/2018 - 12:40

Spadła głowa dyrektora sądeckiego pogotowia. Za co poleciał Zygmunt?

Kadrowe czystki w magistracie to ostatnio najbardziej gorący temat w mieście. A w powiecie, gdzie nastał nowy starosta Marek Kwiatkowski, cisza i spokój, Do teraz. Bo właśnie spadła głowa dyrektora sądeckiego pogotowia Józefa Zygmunta. A właściwie poszła pod topór, bo Zygmunt nie tylko stracił stanowisko dyrektora. Otrzymał dyscyplinarne zwolnienie z pracy.

Przeprowadzane w pełnej zgodzie i bez pyskówek sesje i żadnych przecieków o czystkach na dyrektorskich stanowiskach. Sądeckie starostwo powiatowe, choć po wyborach samorządowych ma nowego gospodarza, na tle ciągłych zadym na sesji i kadrowych czystek w sądeckim magistracie jawiło się jako oaza spokoju.

Czy to była cisza przed burzą? Właśnie gruchnęła wieść o tym, że spadła głowa dyrektora sądeckiego pogotowia Józefa Zygmunta. A właściwie poszła pod topór, bo Zygmunt nie tylko stracił stanowisko dyrektora. Otrzymał dyscyplinarne zwolnienie z pracy.

- Tak to prawda. Mówi w telefonicznej rozmowie z "Sądeczaninem" Józef Zygmunt.- Do ręki wypowiedzenia nie dostałem. Leżałem wtedy w szpitalu. Zadzwonili do mnie z pracy, że przyszło takie pismo. Wiem, że powód mojego zwolnienia ze skutkiem natychmiastowym to rażące naruszenie dyscypliny finansowej. Nie znam natomiast szczegółów posiedzenia zarządu, który taką decyzje podjął.

 Jak mówi Zygmunt, jego zwolnienie ma związek z podjęta przez niego decyzją o podniesieniu pensji ratownikom.

- Ustawowo, w tym roku należało im się 20 procent. Ja zaś podniosłem im pensje o 100 procent, bo ich zarobki były po prostu żenująco niskie. Takie miałem porozumienie ze związkami zawodowymi. Chodziło też o to, żeby przygotować ratowników do pracy w dwuosobowych, zespołach, co wiązałoby się z większym obciążeniem pracą. Uważałem, że wymaga to finansowej rekompensaty. Sądeckie pogotowie było jednym z niewielu w w kraju, gdzie do końca roku jeżdżą trzyosobowe składy.

Za co dokładnie wyleciał z pracy Zygmunt? Jak wyjaśnia Maria Olszowska z biura prasowego starostwa powiatowego, to skutek przeprowadzonej kontroli. Po zapoznaniu się z jej wynikami, zarząd powiatu podjął decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym.

- Pan dyrektor doprowadził do katastrofalnej sytuacji finansowej w pogotowiu, i naruszył przepisy finansowe - tłumaczy Olszowska i wyjaśnia, że chodzi o ustawę o finansach publicznych, ustawę o rachunkowości oraz wewnętrzne regulacje jednostki dotyczące zarządzania finansami.

Co konkretnie znalazło się na liście zarzutów?

- Dyrektor nie wykonał zaleceń pokontrolnych z 2017 roku, nie zrealizował planu inwestycyjnego na 2017 rok – nie zakupił karetki pogotowia, co może wpłynąć niekorzystnie na bezpieczeństwo mieszkańców Sądecczyzny i stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów - czytamy w wyjaśnieniu przesłanym do redakcji Sądeczanina. - Nieprawidłowości pojawiły się także w organizacji pracy administracji jednostki. Wszystko to doprowadziło to bardzo złej sytuacji w Sądeckim Pogotowiu Ratunkowym.

Jak pisze Maria Olszowska, strata finansowa – od stycznia do października 2018 roku - wynosi ponad 1 milion 100 tysięcy złotych. Natomiast strata wynikająca z niezapłacenia ZUS  od wynagrodzeń ratowników -  ponad 1,5 miliona złotych.

Czy do zwolnienia dyrektora sądeckiego pogotowia przyczyniła się polityka? Czy ma to związek z rozbratem jaki Zygmunt wziął z PiS? W wyborach samorządowych startował w Chełmcu z listy Bernarda Stawiarskiego, za co został zawieszony w członkostwie w partii. Po drodze była jeszcze awantura ze zwolnieniem z posady kierowcy ratownika Krzysztofa Olejnika, członka PiS, który twierdził, że dyrektor zwolnił go z pracy, "za karę",bo starował na radnego.

Do politycznych wątków, które mogły się przyczynić do utraty pracy sam Józef Zygmunt nie chce się odnosić.   

- Nie będę tego komentował. Niech każdy sobie to zinterpretuje, jak będzie chciał.

W tej sprawie nabierają też wody w usta nowe PiS-owskie władze powiatu.

- Te dwie sprawy nie mają ze sobą żadnego związku - wyjaśnia zarząd za pośrednictwem biura prasowego.

Jakie będą dalsze losy Józefa Zygmunta, który przebywa na zwolnieniu lekarskim?

Na pewno odwołam się do sądu pracy - mówi były już dyrektor sadeckiego pogotowia ratunkowego.

Czy to początek kadrowej, dyrektorskiej karuzeli w sądeckim starostwie? - pytamy władze powiatu.

- Jeżeli byłyby jakiekolwiek zwolnienia, będą one wynikały z braku merytoryki pracy, a nie z powodu braku zaufania - odpowiada rzeczniczka Maria Olszowska.

[email protected]  fot.Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu