Srebrny skarb był darem dla nowosądeckiego rabina? [ZDJĘCIA]
Srebrny skarb odnaleźli w minioną niedzielę członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego Sądecczyzny, która wspiera te badania. Poszukujący artefaktów na wzgórzu zamkowym są między innymi wyposażeni w wykrywacze metali.
W cennym znalezisku, w którym znajdowały się 103 elementy znajdowały się między innymi sztućce, kielichy i inne przedmioty o bardzo ciekawej i jak się okazuje bardzo burzliwej historii.To bez wątpienia judaika, a miejsce odkrycia skarbu też wydaje się nieprzypadkowe. Przed wojną bardzo blisko wzgórza zamkowego stały domy, które zamieszkiwali Żydzi, a w latach 1940-1942 był to teren getta.
Przedmioty, składające się na srebrny skarb już częściowo, bardzo delikatnie, udało się oczyścić.
Jak mówi Jarosław Suwała, prezes Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Nowym Sączu, niektóre z nich mają znaczenie sakralne. Są wśród nich między innymi świeczniki i kubki szabasowe. Na jednym z srebrnych przedmiotów – karafce udało się odczytać napisy w języku hebrajskim. Prawdopodobnie znajduje się na niej określenie Eli syn Diwre. Może to na przykład wskazywać na osobę, która ma coś wspólnego z tym znaleziskiem. Na karafce jest też kilka srebrnych płytek, na których po oczyszczeniu być może pojawią się i inne napisy i na ich podstawie ustalimy adresata tego skarbu.
Szef SARR przypuszcza, że znalezisko miało być prezentem sakralnym, prawdopodobnie dla rabina.
- Z naszych ustaleń wynika, że osoba, która chciała ofiarować ten skarb rabinowi miała go prosić o modlitwę i wstawiennictwo – dodaje prezes Suwała. – Na odkrytym kubeczku szabasowym widzimy ślady spalenizny. Są także elementy świecznika chanukowego. Posiada on osiem kwiatonów. Jeden z nich jest uszkodzony. U góry ten świecznik jest zwieńczony orzełkiem. Świecznik nie jest kompletny.
To znalezisko może być z przełomu XIX i XX wieku, ale być może będą też i elementy z okresu późniejszego. Zatem jest to bardzo ciekawy materiał związany z kulturą i historią sądeckich Żydów.
Razem z srebrnym skarbem zostały odnalezione fragmenty dokumentów, kawałki rachunków. Dzięki nim być może uda się ustalić, jakie osoby mogły mieć związek z tym znaleziskiem.
Okazuje się, że na jednym z papierowych fragmentów udało się odkryć imię i nazwisko osoby – „Moses Halberstam rabin Nowy Sącz”.
- To może jednoznacznie wskazywać na to, że ten skarb ma związek z rodziną znanych Cadyków sądeckich – rodziną Halberstamów – dodaje szef SARR.
Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego w Nowym Sączu, która nadzoruje te badania archeologiczne już przeprowadziła wstępną kwerendę, czy w Nowym Sączu mieszkała taka osoba..
- Z naszych ustaleń wynika, że w tej rodzinie były cztery osoby o imieniu Mosess Halberstam – naświetla efekty poszukiwań prezes Suwała. – Będziemy starali się zidentyfikować oczywiście rabina o takim imieniu i nazwisku, który mieszkał w Nowym Sączu. – To znalezisko odkryto na terenie dawnej parceli (przy ul. Kazimierza Wielkiego) należącej do rodziny Halberstamów. Ona bezpośrednio sąsiadowała ze wzgórzem zamkowym.
Bartłomiej Urbański, archeolog SARR doprecyzowuje, że większość znalezionych srebrnych przedmiotów należy datować na początek XX wieku.
- Część z nich została rozłożona, a to wskazywałoby na to, że mogły być złożone w depozycie w pośpiechu – mówi sądecki archeolog. – Znalezione fragmenty jakiś dokumentów mogą być datowane, na okres międzywojnia. Musimy jednak te dokumenty poddać analizie. Wymaga to dokładnej kwerendy, która pozwoli na ich wydatowanie.
Cenny srebrny skarb znajdował się w skrzyni żelaznej, która nie zachowała. się do naszych czasów. Fragmenty dokumentów, które wraz z zastawą wydobyto musiały być na tyle cenne, że wraz z nią trafiły do skrzyni. Ale też nie można wykluczyć ewentualności, że papier (dziś już jego fragmenty) mógł posłużyć do owinięcia cennych judaików, aby nie uległy zniszczeniu.
Znalezisko na pewno ma wyjątkową wartość kulturową dla naszego regionu.
Co się stanie z depozytem?
- Jedynie wojewódzki konserwator zabytków (wydał pozwolenie na prowadzenie badań archeologicznych) może reprezentować Skarb Państwa i to on zdecyduje co stanie się z tym znaleziskiem – dodaje archeolog.
Prezes Suwała przyznał na dzisiejszej konferencji prasowej, że przedstawiciele rodziny Halberstamów już skontaktowali się z SARR.
i.michalec@sadeczanin,info, fot. IM, Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego w Nowym Sączu.