Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
05/12/2019 - 16:10

Będzie bat na drogowych piratów. Nawet dwa tysiące złotych mandatu!

Czy to możliwe, że za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, trzeba będzie zapłacić nawet 2 tysiące złotych mandatu? Rząd pracuje nad zaostrzeniem kar za łamanie przepisów. Mają być bardzo surowe.

Hulaj dusza, piekła nie ma. Takie podejście do łamania przepisów drogowych ma dziś na polskich drogach wielu kierowców, bo maksymalna kwota mandatu to ledwie 500 złotych. To cennik sprzed ponad dwudziestu lat.  Od tego czasu na krajowych drogach przybyło lepszych samochodów, które kuszą wdepnięciem w gaz, a w portfelach Polaków przebyło pieniędzy.

Czytaj też No szok! Od dziś można dostać 500 zł mandatu za nietrzymanie rąk na kierownicy?

Teraz szykują się rewolucyjne zmiany- donosi „Fakt”. -  Kary za łamanie przepisów drogowych mają mocno trzepnąć kierowców po kieszeniach. Rząd pracuje już nad tym od kilku tygodni.  Jak pisze gazeta, pod uwagę są brane dwa rozwiązania. Jedno  zakłada podniesienie maksymalnej kwoty mandatu.

Teraz to równowartość jedynie 10 proc. średniej krajowej w 2016 roku.  Jak to wygląda w innych krajach? Maksymalny mandat w Niemczech to wydatek rzędu 26 proc. średniej pensji, na Słowacji aż 72 proc., a w Wielkiej Brytanii - bagatela - 103 proc. średniej krajowej.

Czytaj też Jedziesz za wolno, też możesz dostać mandat

Jak pisze dziennik, teraz maksymalna kara miałaby wzrosnąć nawet do 2 tys. złotych. Tyle kosztowałoby kierowcę przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę.

Jakie jest drugie rozwiązanie? Uzależnienie kwoty mandatu od wysokości zarobków kierowcy. Im ktoś więcej zarabia.  Chodzi o to, żeby kara była dotkliwa nie tylko dla niezamożnych, ale także dla tych, którym lepiej się powodzi.

[email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu