Szykujmy się na inwazję bobrów? Na Sądecczyźnie ich nie brakuje
W publikacji Bobry lubują się w ekstremalnych warunkach mieszkaniowych? [WIDEO] pokazaliśmy Czytelnikom bobrzą tamę, którą zwierzaki zrobiły na potoku w Kamionce Małej tuż obok wyjątkowo ruchliwej drogi powiatowej. Okazuje się jednak, że i Nowym Sączu bobry czują się znakomicie i już podgryzają drzewa nad Dunajcem.
W 2015 roku na terenie Sądecczyzny naliczono ponad 400 bobrów. Ich liczebność w stosunku do poprzednich badań – czyli w ciągu roku - zwiększyła się o jedną trzecią. Dla porównania, przed II wojną światową taka ilość tych zwierząt na terenie całej Polski.
Zobacz też: Nowy Sącz: taka lisia szajka! Córce ukradła buta, ale to przestało być zabawne
W 2016 roku zapadła zatwierdzona przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska o ograniczeniu ich populacji – myśliwi mogli zabić po 15 sztuk w każdym obwodzie łowieckim na terenie naszego województwa. Powód tej drastycznej dla niektórych decyzji był jeden – pokrycie strat spowodowanych przez działalność bobrów pochłaniała rocznie 400 tysięcy z budżetu województwa. Dla porównania przed II wojną światową w całej Polsce żyło ich właśnie tyle.
Kolejne ślady bobrzej działalności na Sądecczyźnie wskazują, że zwierzakom kontrola populacji nie zaszkodziła. Przy okazji zaznaczmy, że w naszym regionie, gdzie przeważają wąskie potoki i strumienie bobry mało kiedy budują prawdziwe żeremie. Ich miejscem zamieszkania są najczęściej głębokie jamy, które drążą w ziemi. Przypomnijmy też, że wszystkie szkody związane z bytowaniem bobrów choćby na terenach uprawnych czy zagospodarowanych na cele rolne czy bytowe należy zgłaszać do oddziału RDOŚ w Starym Sączu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ
ES [email protected] Fot.: Czytelnik