Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
23/04/2022 - 18:10

Ten most łączy dwa powiaty i jest zamknięty. Znaki swoje, a kierowcy swoje

Mimo, że most łączący Czarny Potok (gmina Łącko) i Jadamwolę (gmina Łukowica) jest formalnie zamknięty, kierowcy wciąż z niego korzystają. Drewniana, tymczasowa przeprawa z poprzedniego wieku jednak uparcie stoi. Zwróciliśmy się więc do wójtów z pytaniem o nowy most.

Znaki drogowe – zarówno od strony Czarnego Potoku, jak i Jadamwoli – jasno wskazują, że na most wjechać nie można. Kierowcy jednak lekceważą zakaz i przejeżdżają, najczęściej osobówkami, przez zamkniętą przeprawę.

Most ten, choć wąski, drewniany i stary, ma jednak kluczowe znaczenie dla mieszkańców okolicy, ponieważ łączy dwie gminy – Łącko oraz Łukowicę – a nawet dwa powiaty – nowosądecki i limanowski. Dodatkowo, część osób z Jadamwoli przynależy do parafii w Czarnym Potoku.

Most został wyłączony z użytku po tym, jak pod koniec 2020 roku samochód osobowy wjechał w metalowe podpory i naruszył jego konstrukcję. Co intrygujące, przeprawa ma „pecha” do przyciągania „dziwnych” zdarzeń drogowych. Nadmierna prędkość czy przekraczanie ograniczeń tonażu również nie pomagały w utrzymaniu konstrukcji.

Od tego czasu wymieniono fragment odeskowania na moście, więc kierowcom niezaznajomionym w temacie trudno się zorientować czy przejazd przeprawą rzeczywiście może być niebezpieczny. Gmina Łącko od swojej strony zastawiła wjazd na most stertą piasku i żwiru oraz znakiem zakazu ruchu. To miało rozwiać wątpliwości kierowców.

Ale inni uporczywie sterty żwiru się pozbywają, znak przestawiają i jeżdżą dalej. A gmina Łącko konsekwentnie odnawia zabezpieczenia. Kierowcy większych samochodów i maszyn rolniczych mogą spokojnie przejechać przez rzekę, która przy małym nurcie nie stanowi większego zagrożenia dla pojazdów.

Most łączący Czarny Potok i Jadamwolę został postawiony z pomocą wojska po powodzi w 1997 roku. Miała to być tymczasowa przeprawa. Ale jak zauważa wójt gminy Łącko, tymczasowe przeprawy mają to do siebie, że są całkiem trwałe.

Odbudowaniem drewnianego mostu po wielkiej powodzi, która nawiedziła region w poprzednim wieku zajęła się gmina Łukowica. Most natomiast leży na terytorium Łącka. Na szczęście dla mieszkańców i kierowców, przedstawiciele obu samorządów deklarują chęć współpracy.

Jak powiedział w rozmowie z „Sądeczaninem”, Bogdan Łuczkowski, wójt Łukowicy, gmina jest na etapie przygotowywania dokumentacji. – Zabezpieczyliśmy w tegorocznym budżecie środki na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego – informuje wójt. Gmina Łukowica wyda na potrzebne formalności ponad 100 tysięcy złotych.

To jednak niezbędny etap, aby móc zrobić kolejny krok. – Myślę, że jeśli uda nam się zamknąć ten etap do końca bieżącego roku, to będzie dobrze – dodaje Bogdan Łuczkowski. Później będzie można starać się o pozyskanie środków zewnętrznych na budowę mostu. To jednak inwestycja rzędu kilku milionów.

Na tym etapie potrzebne będzie wsparcie, które deklaruje z kolei wójt Łącka, Jan Dziedzina. W rozmowie z „Sądeczaninem” wójt wspomina o podobnej samorządowej współpracy na linii Łącko – Kamienica, w temacie mostu w miejscowości Wola Piskulina. Duże inwestycje – a taką jest z pewnością postawienie mostu łączącego Czarny Potok i Jadamwolę – wymagają wielkich nakładów finansowych i czasowych, co nie zawsze jest możliwe do osiągnięcia w pojedynkę.

Mieszkańcy okolicy oraz kierowcy korzystający z tej trasy mogą więc nastawiać się pozytywnie na przyszłość. Jeśli samorządy połączą siły i uda im się pozyskać zewnętrzne dofinansowanie, drewniany most stanie się tylko wspomnieniem. ([email protected], fot. SS)







Dziękujemy za przesłanie błędu