Ulica Węgierska w Nowym Sączu znów zakorkowana. Co się dzieje?
Jak wyjaśnia wiceprezydent Artur Bochenek, wszystkie prace związane z przebudową ulicy Węgierskiej inwestorzy musieli najpierw uzgodnić z miastem, a przede wszystkim z administratorem sądeckich ulic, czyli Miejskim Zarządem Dróg. I nie ma tu miejsca na wolną amerykankę. Bochenek przypuszcza, że wrażenie - na co zwrócili nam uwagę Czytelnicy - że nowe krawężniki są instalowane za wysoko wynika z faktu, że nie osadzono ich jeszcze w docelowej pozycji i nie wylano asfaltu.
Zobacz też: Kierowcy, ruch wahadłowy na DK 87 i tak do końca czerwca
– W zeszłym tygodniu mieliśmy spotkanie z przedstawicielami inwestora i przedstawiliśmy im nasze warunki, które początkowo uznali za zbyt restrykcyjne. Domagaliśmy się wykonania szerszego zakresu prac niż nam przedstawiono – informuje Bochenek, zaznaczając, że miasto nie ustąpiło, bo przy tak potężnej inwestycji firmę stać, by zrobić mały ukłon w stronę mieszkańców Nowego Sącza a wymogi Nowego Sącza związane były przede wszystkim z jakością, funkcjonalnością i bezpieczeństwem przebudowywanego odcinka.
Prace, które prowadzone są na odcinku 400 metrów, powinny się skończyć do 30 czerwca. Po naszej interwencji Urząd Miasta natychmiast wystąpił do wykonawców z wnioskiem, by były one w miarę możliwości prowadzone poza godzinami szczytu i by ruch w tym miejscu regulowany był przez wykonawców ręcznie To powinno zdecydowanie poprawić przejezdność Węgierskiej i ograniczyć tworzące się tu korki.
ES [email protected] Fot.: ES