Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
24/06/2019 - 11:20

W basenie rosną dorodne chwasty, czyli kolejny sezon nici z kąpieli [ZDJĘCIA]

Jedyny odkryty basen nad Łubinką przy ul. Źródlanej w Nowym Sączu kolejny rok popada w ruinę. Stan niecki, która według obecnego najemcy Andrzeja Danka, znanego sądeckiego biznesmena uległa uszkodzeniu, jest katastrofalny. Korzystanie z tego obiektu jest niemożliwe.

- W 2010 roku wykupiłem od spółki Sukces nakłady jakie poniosła w związku z tym przedsięwzięciem. W akcie notarialnym miałem zagwarantowane prawo do zwrotu równowartości połowy nakładów po wycenie rzeczoznawcy powołanego przez Urząd Miasta, oczywiście po upływie terminu zawartej umowy - mówi portalowi Sądeczanin.info Andrzej Danek - Taki zapis był, kiedy miałem najpierw zawartą z miastem umowę użytkowania obiektu, która wygasła w 2017 roku, a potem obecną umowę najmu, która została zawarta z miastem 31 lipca 2017. Obowiązuje ona do końca lipca tego roku.

Burza rozpętała się na jednej z najważniejszych tegorocznych sesji - budżetowej. O co chodziło? O kwotę 1,2 mln złotych, jaka została zapisana w budżecie miasta Nowego Sącza na 2019 rok.

Przypomnijmy, że projekt tegorocznego budżetu był przygotowywany jeszcze za prezydenta Ryszarda Nowaka. Taka suma miała być przekazana firmie Andrzeja Danka, jako zwrot części nakładów poniesionych przez użytkownika kompleksu rekreacyjno-wypoczynkowego przy ul. Źródlanej.

Po ubiegłorocznych wyborach samorządowych obecny prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel otrzymał w spadku po swoim poprzedniku przygotowany projekt budżetu miasta. Po jego analizie, podczas sesji budżetowej nie ukrywał przed radnymi, że budżet jest, niestety niedoszacowany. Prosił jednak radnych, aby go przyjęli. W projekcie budżetu na 2019 rok widniała wspomniana kwota 1,2 mln złotych.

Dyskusję dotyczącą zasadności zwrotu takiej sumy obecnemu dzierżawcy basenu nad Łubinką zainicjował radny Krzysztof Ziaja.

- Te pieniądze miałyby być zwrócone obecnemu dzierżawcy tytułem poniesionych przez niego nakładów - Jakich nakładów? - pyta retorycznie radny Ziaja. - Jeszcze w 2014 roku pływałem w tym basenie, a od kilku lat nie ma takiej możliwości. Basen został zdewastowany i zdekapitalizowany. No i jakie tu pieniądze miasto ma oddać? Takie pytanie nasuwa mi się nie będąc po lekturze umowy. Nie znam jej treści. Jednak, gdyby taki zapis był w umowie, to dla mnie jest to niedorzecznością. Należałoby się przyjrzeć, kto taką umowę podpisał.

O dogłębne wyjaśnienie sprawy prosił też wówczas władze miasta między innymi radny Józef Hojnor.

- Jak basen wyglądał i jaką pełnił funkcję w momencie wydzierżawiania, a jak jest teraz widzimy wszyscy - mówił udzielając odpowiedzi radnemu Hojnorowi Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza. - Dysponujemy opiniami prawników, że ta rekompensata może być już przedawniona. Kwota 1,2 mln złotych nie została oparta na żadnych kalkulacjach i wycenie, więc jest trochę "fruwającą" w powietrzu. Aby rekompensata była skuteczna, najemca musi wystąpić o to i ma na to określony czas. Najemca w terminie do jednego roku od daty wygaśnięcia umowy będzie mógł zgłosić roszczenie poniesionych przez niego nakładów.

Ostatecznie kwota 1,2 mln złotych decyzją radnych została przeznaczona na dokapitalizowanie miejskiej spółki Sandecja.

Do wygaśnięcia umowy najmu obiektu nad Łubinką pozostał więcej niż miesiąc.

Andrzej Danek w rozmowie z portalem "Sądeczanin" przyznał, że w momencie, kiedy obejmował obiekt przy ul. Źródlanej w użytkowanie, był już wtedy problem z niecką basenu.

- Woda już wtedy z niego uciekała, ale były to niewielkie ilości - twierdzi najemca. - Basen nie był szczelny. Naprawdę duży problem pojawił się po powodzi w 2014 roku. W jej wyniku niecka pękła przez środek. Nie mam na to ekspertyzy na papierze, ale nieckę oglądali specjaliści. Po powodzi woda błyskawicznie zaczęła spływać i to w dużych ilościach. W ciągu nocy schodziło jej nawet do pół metra.

Użytkownik obiektu przyznaje, że napełnienie basenu kosztowało go jednorazowo od 25 do 30 tys. złotych. Do tego dochodziły jeszcze koszty zatrudnienia dwóch ratowników.

- Już wtedy zgłaszałem ten fakt do Urzędu Miasta, który jest właścicielem terenu, pisałem pisma w tej sprawie - twierdzi dotychczasowy użytkownik.

Andrzej Danek przyznaje też, że miał zamiar remontować obiekt. Pokazuje gotowy projekt realizacji przedsięwzięcia. W sam projekt, jak mówi zainwestował 200 tysięcy złotych. Co więcej. Otrzymał decyzję o przyznaniu mu 1,5 mln zł unijnego dofinansowania na remont obiektu pod warunkiem, że otrzyma pozwolenie na budowę. Pieniędzy jednak nie otrzymał, bo z planów remontowych nic jednak wtedy nie wyszło.

A w otwartym basenie nad Łubinką rosną dorodne chwasty




Jedyny odkryty basen nad Łubinką przy ul. Źródlanej w Nowym Sączu kolejny rok popada w ruinę. Stan niecki, która według obecnego najemcy Andrzeja Danka, znanego sądeckiego biznesmena uległa uszkodzeniu, jest katastrofalny. Korzystanie z tego obiektu jest niemożliwe.






Dziękujemy za przesłanie błędu