W Bieczu walczą z bakteriami
Choć to nie gmina odpowiada za czystość wody, to jednak stara się współpracować z miejscowym MPGK, aby mieszkańcy Biecza i okolic nie musieli się codziennie martwić, co wyleje się z ich kranów. – Nawet nowoczesne ujęcia wody nie są w stu procentach bezpieczne. Sytuacja w Bieczu jest bardzo trudna, dysponujemy wodociągami i ujęciami wody, które wymagają dużych nakładów finansowych i inwestycyjnych. Spółka wdraża program naprawczy w trybie awaryjnym – obrazuje sytuację burmistrz z Biecza Mirosław Wędrychowicz.
Jak gmina ma zamiar niwelować to niekorzystne zjawisko? Samorządowcy mają rozwiązanie, które pomoże poprawić sytuację. – Na każdym ujęciu wody będą nowoczesne urządzenia do likwidacji drobnoustrojów i bakterii, które mogą szkodzić. Będą małe stacje uzdatniania, z automatycznymi chloratorami i lampami UV, które poprawią jakość i bezpieczeństwo wody – mówi wójt gminy Biecz.
Problem drobnoustrojów i bakterii to nie jedyna sprawa, która spędza sen z powiek burmistrza i radnych. Szykują się kolejne, niezbędne wydatki. – Musimy poprawiać zasilanie i rozwiązać kwestię deficytu wody. Prowadzimy analizy i szukamy dofinansowania do stworzenia dodatkowego ujęcia – zapowiada Wędrychowicz.
([email protected]), fot. MPGK Biecz