Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
16/11/2018 - 09:40

W Krynicy wypadł festiwalowy trup z szafy. Smród i wstyd poszedł na całą Europę

Gwiazdy wielkiego formatu, czterdzieści tysięcy widzów, okazały finał rejestrowany przez Telewizję Polską... całe uzdrowisko pękało z dumy podczas tegorocznego Festiwalu im. Jana Kiepury. Teraz po kilku miesiącach, wypadł trup z szafy organizatorów imprezy. Blisko pół setki muzyków z całej Europy wciąż nie otrzymało pieniędzy za swoje występy. Zrobił się dym i straszny wstyd dla Krynicy.

W blasku gwiazd krynickiego festiwalu od lat grzali się miejscowi notable. Burmistrz Dariusz Reśko, który właśnie żegna się z urzędem, jeszcze kilka miesięcy temu z dumą opowiadał o zagranicznych, nietuzinkowych artystach z wielu stron świata. 

 -Ta różnorodność kulturowa, głosowa i muzyczna jest wyróżnikiem tegorocznej edycji. Różnorodność stała się już pewnego rodzaju DNA festiwalu, należącego do najstarszych festiwali w Polsce – mówił Reśko.

Czytaj też Różnorodność to DNA festiwalu

Owe DNA zamieniło się teraz w straszny wstyd. Okazuje się, że blisko pól setki muzyków z całej Europy do tej pory nie dostało wynagrodzenia za swoje występy, podaje Radio Kraków.  Chodzi o artystów Wiener Solisten Orchester, którzy mieli otrzymać honorarium do końca sierpnia. I co? I nic. Pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Dwaj zdesperowani muzycy złożyli w sądzie pozew przeciw dyrektorowi orkiestry Piotrowi Gładkiemu.  

Równie zdesperowany Gładki kilka dni temu sprawę upublicznił na Faceboooku, gdzie wyjaśnia, że honorariów nie wypłacił, bo sam pieniędzy nie otrzymał. Dyrektor orkiestry też zamierza iść do sądu.

- Pomimo wielu monitowi składanych na ręce dyrektora Centrum Kultury i byłego burmistrza miasta zostałem zignorowany. Szanowni Panowie, apeluje do was po raz ostatni. Proszę wypłaćcie nam należne honorarium!!!- pisze Gładki.

- Reprezentujecie festiwal o wielkich tradycjach, ale takim działaniem całkowicie rujnujecie jego wizerunek. Świat muzyczny wbrew pozorom jest bardzo mały i niestety takie wiadomości rozchodzą się bardzo szybko. Przyjechaliśmy do was jako przyjaciele. Zagraliśmy i zaśpiewaliśmy kilka dobrych koncertów, które macie odwagę transmitować... nie płacąc za nie. Robicie wszystko, aby zakończyć naszą znajomość na ławie sądowej - skarży się dyrektor orkiestry.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że krynickie Centrum Kultury nie zapłaciło też hotelom, które gościły artystów.

Co na to ustępujący burmistrz Dariusz Resko i dyrektor centrum Wojciech Król? Nie powiodły się nasze próby uzyskania odpowiedzi na to pytanie w telefonicznej rozmowie. I burmistrz i dyrektor komórek nie odbierali.

Jak twierdzi krakowska rozgłośnia organizatorzy festiwalu popadli w finansowe tarapaty, bo na konto Centrum Kultury nie wpłynęły wszystkie pieniądze od sponsorów Festiwalu. Zaległości ma między innymi urząd marszałkowski. Chodzi o 80 tysięcy złotych.

- Z niczym nie zalegamy - mówi w rozmowie z "Sądeczaninem" Leszek Zegzda, członek zarządu województwa.- Pieniądze są i czekają, ale nie została dopełniona umowa, w której był zapis dotyczący konkretnej ilości telewizyjnych spotów reklamowych. Do tej pory nie otrzymaliśmy ani rachunku, ani poświadczenie tego faktu. Nasze oczekiwania nie spotkały się z żadną informacją z tamtej strony. W takiej sytuacji nie możemy dokonać przelewu.

Cala sprawa fatalnie odbiła się na wizerunku Krynicy. Wiadomość o długach wobec muzyków, którzy o należne im honorarium chcą walczyć w sądzie. poszła w świat. Teraz cały ten pasztet będzie musiał zjeść nowy burmistrz Piotr Ryba.

- To bardzo niepokojące. Na razie to medialne doniesienia, a ja sam nie operuję jeszcze dokumentami, ale jeśli usługa została wykonana, to domaganie się wynagrodzenia jest zasadne -mówi Ryba. - Będziemy się starali sprawę załatwić i przyjrzymy się temu dlaczego jest tak a nie inaczej. Ustępujące władze zapewniały w publicznych przekazach, że jest świetnie, ale kiedy przyjrzeć sie szczegółom, zaczynają się pojawiać kłopoty.

Czytaj też Co powie Ryba? Nowy burmistrz Krynicy już szykuje się do władzy.

Zaraz po wygranych wyborach nowy burmistrz oświadczył, że swoje rządy zacznie od audytu wszystkich kosztów i wydatków w urzędzie. Teraz już wiadomo, że najpierw pod lupę trafi  Centrum Kultury.

- Trzeba sprawdzić czy są jakieś inne niepokryte zobowiązania, choć wcześniej padały zapewnienia, że finansowanie festiwalu jest zapewnione - mówi następca Dariusza Reśki.  

Jakie będą dalsze losy krynickiego festiwalu? Piotr Ryba podkreśla, że festiwal musi być kontynuowany, ale impreza powinna być krótsza, co - jak mówi - nie wykluczy jej wysokiego europejskiego poziomu przy zachowaniem jej klasycznego charakteru.

- Mamy problem, ale nie uciekam przed nim. Trzeba go rozwiązać. Od pierwszego dnia urzędowania zaczniemy przygotowania do kolejnego festiwalu . Zrobimy wszystko, żeby się odbył, bo ta impreza to kawał historii Krynicy. Nie wyobrażam, sobie, żeby mogło jej nie być.

[email protected] fot. archiwum, You Tube







Dziękujemy za przesłanie błędu