Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
03/06/2020 - 12:20

Wczoraj lali nowy asfalt, dzisiaj go prują. Zamieszanie na Sucharskiego

Nasz Czytelnik zaalarmował nas z samego rana, że ledwo położono nowy asfalt na remontowanych Alejach Sucharskiego a drogowcy już go zrywają. – My, okoliczni mieszkańcy, staramy się wszyscy być bardzo cierpliwi, ale ten remont Sucharskiego to mi komedię „Sami swoi” przypomina – komentuje mężczyzna.

Wczoraj lali asfalt, dzisiaj znów go prują. Zamieszanie na Alejach Sucharskiego

- W poniedziałek idę tędy i widzę jak się czterech drogowców o coś kłóci a potem zabiera za zrywanie asfaltu tam, gdzie go ledwo kilka dni temu wylali. Wykuli dziury wokół studzienek a dziś od rana kolejny drogowiec dalej następny asfalt zrywa. Od razu mi się to skojarzyło z filmem „Sami swoi” jak Witek konia z Ameryki prowadzi a stary Pawlak go płoszy i śmieje się złośliwie: a taki był ładny, amerykański… - komentuje Czytelnik, który nadesłał nam przy okazji zdjęcie, które całe zamieszanie obrazuje.

Co się stało? Czy mamy tu powtórkę z ulicy Kunegundy, gdzie po wylaniu asfaltu okazało się, że przełożona sieć wodociągowa jest wadliwa? – Nie, to zupełnie inna sytuacja – uspokaja Artur Bochenek, wiceprezydent odpowiedzialny w naszym mieście za inwestycje infrastrukturalne.

Zobacz też: Co może drogowcom pójść nie tak? Rusza budowa ronda na Barskim w Nowym Sączu

I z tego, co mówi dalej, wynika, że to skutek faktu, że drogowcy szli wcześniej na rękę kierowcom. Zaskoczeni? Już wyjaśniamy. By zminimalizować utrudnienia w ruchu związane z remontem wykonawca umożliwił kierowcom przejazd po niższych warstwach asfaltu, jeszcze przed położeniem warstwy zamykającej cały proces przebudowy, czyli warstwy ścierającej. I żeby nikt sobie nie rozerwał koła na studzience, wszystkie osadzono tak, żeby z drogi nie wystawały.

Teraz gdy przyszła pora na wylanie ostatniej warstwy trzeba wszystkie studzienki podnieść o kilka centymetrów do góry, by nie znalazły się za nisko do ostatecznego poziomu drogi. I choć procedura wydaje się dość abstrakcyjna, to nie jest żadną nowością przy tego typu inwestycjach.

ES [email protected] Fot.: Czytelnik







Dziękujemy za przesłanie błędu