Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
29/10/2020 - 06:40

Wicewojewoda kazał usunąć znak z ul. Zakładników. Mieszkańcy są oburzeni

Minionej nocy nieznani sprawcy ukradli z ulicy Zakładników znak ograniczający tonaż dla samochodów o masie powyżej trzech i pół tony. Złodzieje byli zamaskowani. Uchwyciła ich kamera monitoringu. Sprawa została zgłoszona na policję.

Mieszkańcy ulicy Zakładników są oburzeni kradzieżą, do której doszło minionej nocy. Około godziny pierwszej, dwóch mężczyzn skradło z ulicy Zakładników znak z ograniczeniem tonażu. Sprawcy byli zamaskowani. Uchwyciła ich kamera zamontowana na pobliskiej remizie strażackiej. Mieszkańcy zgłosili kradzież na policję i już zamontowali nowy, identyczny znak w tym samym miejscu.

- Na nagraniu widać, jak sprawcy kradną znak z ograniczeniem tonażu. Co ciekawe, już chwilę później, kilka ciężkich samochodów powyżej trzech i pół tony wjeżdża na tę ulicę – informują mieszkańcy ulicy Zakładników.

Zobacz też Ludzie wzięli sprawiedliwość w swoje ręce i zrobili łapankę na TIR-y

Mieszkańcy tej ulicy od kilku tygodni dzień i noc blokują drogę dojazdową do firm mieszczących się przy tej ulicy. Zatrzymują wszystkie samochody ciężarowe, które mają więcej niż trzy i pół tony tonażu, a które dowożą tam odpady. W ten sposób chcą wyrazić swój protest. Nie chcą, aby przy ulicy Zakładników funkcjonowała sortownia odpadów, która utrudnia im życie.

Kilka dni temu, w tej sprawie do prezydenta Ludomira Handzla wystosował pismo wicewojewoda małopolski Zbigniew Starzec, który uznał, że znak ograniczający tonaż do trzech i pół tony na tej ulicy nie służy poprawie bezpieczeństwa, a jedynie działa na niekorzyść przedsiębiorców, którzy mają tam swoje firmy i nie mogą dojechać ciężkimi samochodami. Wicewojewoda nakazał prezydentowi, aby w ciągu siedmiu dni od otrzymania pisma, usunął znak ograniczający tonaż na tej ulicy, a w zamian za to wstawił znak z ograniczeniem prędkości do 20 kilometrów na godzinę dla pojazdów powyżej trzech i pół tony.

Zobacz też: Burzliwe spotkanie na ul. Zakładników. Czy uda się osiągnąć porozumienie? [FILM]

Przypomnijmy. Na ulicy Zakładników jest wyjątkowo wąska droga niemal na całej długości pozbawiona poboczy i chodnika. Niecałe dwa lata powstała tu sortownia śmieci, a tiry ją obsługujące zaczęły stwarzać realne zagrożenie dla pieszych. Ulica Zakładników nie ma odpowiedniej nośności i przy takim obciążeniu szybko zaroiła się od kolein. Konflikt nabrzmiał na tyle, że włączył się do niego Urząd Miasta w Nowym Sączu. Ekipa obecnego prezydenta przyznała rację mieszkańcom i dała przedsiębiorcom czas na zorganizowanie alternatywnego dojazdu.

Po kilku miesiącach, gdy przedsiębiorcy nie przedstawili żadnej alternatywnej drogi, mieszkańcy protestowali dalej i w końcu przy wjeździe w Zakładników ustawiono znak ograniczenia tonażu do trzech i pół tony. Tiry jednak nadal tamtędy jeździły, dlatego mieszkańcy systematycznie wzywali policję i dostarczali na komendę dowody łamania prawa – zdjęcia tirów wraz z tablicami rejestracyjnymi.

Gdy to nie pomogło, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczęli blokować drogę i zatrzymywać wszystkie samochody, których tonaż przekraczał trzy i pół tony. Robią to do dnia dzisiejszego. W sytuacji, gdyby znak z ograniczeniem tonażu został usunięty z tej ulicy, musieliby zakończyć blokadę drogi, dlatego są oburzeni decyzją wicewojewody.

- Nie rozumiemy decyzji wicewojewody. Wiele razy zapraszaliśmy wojewodę na ulicę Zakładników, żeby zobaczył w jakich warunkach żyjemy, ale nie przyjechał, zignorował nas. Nie rozumiemy, jak może decyzję podejmować osoba, która urzęduje w Krakowie i nawet nie widziała na własne oczy naszej ulicy i nie zapoznała się z naszymi argumentami. Jesteśmy oburzeni tą decyzją – żalą się mieszkańcy ulicy Zakładników.

Zobacz też: Mieszkańcy ul. Zakładników nie chcą sortowni odpadów. Grożą, że zablokują drogę

Władze miasta zapowiadają, że będą odwoływać się od decyzji wicewojewody. To jednak nie zwalnia od zdjęcia oznakowania z ulicy Zakładników.

Dzisiaj w godzinach popołudniowych na ulicę Zakładników przyjechali pracownicy jednej z firm zajmujących się oznakowaniem dróg, którzy chcieli zdjąć znak na polecenie urzędu miasta, jednak mieszkańcy stanowczo sprzeciwili się. Jak się zakończy ta sprawa? Czy znak ograniczający tonaż zostanie zdjęty? Przekonamy się już wkrótce. ([email protected] fot. RG, Czytelnicy)







Dziękujemy za przesłanie błędu