Wiecie którą drogę wyremontowano specjalnie dla Jana Pawła II?
Dyrektor PZD Adam Czerwiński wspomnienia z tego okresu zaczyna od tego, że na początku powołano komitet a raczej zespół organizacyjny, w którego skład wchodzili samorządowcy, służby mundurowe oraz przedstawiciele władz kościelnych i strony rządowej. Ów zespół podzielono na grupy, z których każda miała postawione inne zadanie. Tej skupionej wokół ZDP postawiono za cel organizację, zabezpieczenie ruchu.
W pierwszej kolejności członkowie komitetu przeanalizowali, z jakich kierunków można spodziewać się największej ilości pielgrzymów pieszych i tych zmotoryzowanych. – Mając te informacje trzeba było przeanalizować czy te drogi, w naszym przypadku powiatowe, będące w naszej jurysdykcji są w takim stanie, że można nimi bezpiecznie wyjechać – wspomina Adam Czerwiński.
Zobacz też: Jan Paweł II nie chciał pomnika, dostał Sądeckie Hospicjum. Jak to się zaczęło?
I tu okazało się, że jedną z dróg, dokładnie tę z Naszacowic w kierunku Siekierczyny w powiecie Limanowskim trzeba wyremontować. Na szczęście zarządowi powiatu udało się bardzo szybko na ten cel pozyskać odpowiednie środki i mimo ogromnej presji czasu przeprowadzić całą operację pomyślnie – przebudowano spory odcinek tej trasy, który po dziś dzień służy mieszkańcom regionu.
I tu warto zaznaczyć, że ten sam mechanizm wdrożono na drogach wojewódzkich i gminnych.
Kolejnym zadaniem, z którym musiał się zmierzyć ZDP to zorganizowanie, przygotowanie miejsc parkingowych. Tu powiat musiał skorzystać z pomocy samorządów Starego Sącza i Podegrodzia. Place parkingowe były ogromne. A cały teren należało oznakować i przygotować nawierzchnię na przyjęcie na setek aut. Wytyczyć zjazdy i wyjazdy. Nie było to łatwe przedsięwzięcie. Wyzwaniem były też konsekwencje zamknięcia dla ruchu ulic w Starym Sączu; czytelne wyznaczenie tras zastępczych, wskazanie miejsc dojazdu dla komunikacji publicznej, zapobieżenie tworzenia się zatorów w ruchu pojazdów.
Co było w całym przedsięwzięciu najtrudniejsze? Tu dyrektor Czerwiński zwięźle zastrzega, że dzięki właściwej koordynacji poszczególnych grup organizacyjnych i ogromnej wzajemnej przychylności a przede zrozumieniu skali i rangi zadania nikt nie myślał w kategorii problemów a jedynie celu. Wszyscy mogli liczyć na swoje wzajemnie wsparcie: samorządowcy, służby mundurowe, drogowcy, przedstawiciele rządu i władz kościelnych.